Włoskie strzały. Pociągi we Włoszech

Włoskie pociągi

Frecce, fretki lub strzałki – tak pieszczotliwie nazywam włoskie pociągi szybkiej kolei. Są ich trzy typy: Frecciarossa (czerwona strzała – najszybsza), Frecciargento (srebrna strzała – najwięcej monitorów i chyba najmniej miejsca) i Frecciabianca (biała strzała – moja ulubienica, choć jest najwolniejsza). Dlaczego dziś o nich? Bo to starsze siostry naszego Pendolino (z wł. wahadełko), który debiutuje na polskich torach. Życząc wszystkim podróżnym szybkiej, bezawaryjnej i terminowej jazdy, pokrótce przedstawię, jak już od wielu lat jeździ się pociągami we Włoszech.

 

Fretki są nie tylko szybkie (rozwijają prędkość do 300 km/h), ale też ładnie zaprojektowane, niesamowicie ciche, nowoczesne i wygodne. Absolutnie nie odczuwa się prędkości, będąc ich pasażerem, za to stojąc na peronie w oczekiwaniu na jakiś regionalny pociąg, można być niemal z niego zdmuchniętym, gdy przez naszą stację przejeżdża któraś ze „strzałek”. Jakby tych zalet było mało, trzeba wspomnieć o jeszcze jednej. Fretki są na każdą kieszeń. A raczej bywają, jeśli bilet kupi się przez internet z dużym wyprzedzeniem. Ale w sezonie zimowym promocję można złapać częściej. Ceny biletów zaczynają się już od 9 €, choć takich jest najmniej. Okazją jest też zakup biletu za 19 lub 29 €, podczas gdy ich standardowa cena waha się w zależności od trasy od 49 do 69 € za podstawowy standard podróży.

Biletu zakupionego przez internet nie trzeba drukować, lecz wystarczy tylko podać konduktorowi jego numer, który wcześniej można sobie zapisać na kartce. Od pasażera nie wymaga się okazania dowodu tożsamości, jak ma to miejsce w polskich pociągach Intercity, aby sprawdzić, czy to właśnie na niego bilet został kupiony. Dla mnie pewnego rodzaju zabawą było zaliczenie – jak to określił mój znajomy – wielkiej trójcy, czyli przejechanie wszystkimi typami „strzałek”. A nie jest to takie łatwe, bo na niektórych trasach kursują wyłącznie Freciarossy. Te pociągi mają w sobie coś przyciągającego, dzięki czemu każdy chciałby choć raz się nimi przejechać. To duma Włochów i włoskich kolejarzy, choć bywa, że się spóźniają. I to nie mało.

 

Jak kupić bilet?

W ofercie jest do wyboru kilka standardów podróży: podstawowy, premium (napój i przekąska na powitanie, rano dzienniki do poczytania), klasa biznes (dodatkowo skórzane fotele regulowane elektrycznie), klasa biznes do pracy (zakaz głośnych rozmów i korzystania z komórki), salonik biznes dla czterech osób zapewniający maksimum prywatności) oraz klasa dyrektorska – executive (przekąski i napoje przez całą podróż, obiad, dzienniki i tygodniki do poczytania). Dodatkowo dla wszystkich jest darmowe WI-FI. Każdy, nawet najbardziej wybredny pasażer, będzie zadowolony. Stąd też wiele znanych lub ważnych osobistości wybiera podróż fretką, bo to żadna ujma jeździć pociągiem takiej klasy. Warto wspomnieć, że ich obłożenie nie jest duże, co z jednej strony jest wynikiem wysokich cen biletów, a z drugiej – bardzo wielu połączeń kolejowych w ciągu dnia. Bywa i tak, że fretki jadą w tym samym kierunku co 5-10 minut.

Czy szybka kolej ma jakieś wady? Ma. Bardzo często przebiega mniej malowniczą trasą niż wolniejsze pociągi. Na przykład regionalny i pospieszny pociąg z Neapolu do Rzymu jedzie wzdłuż wybrzeża, umożliwiając oglądanie wyłaniającego się błękitu morza z jednej strony, a wysokich gór z drugiej. Mi rzadko kiedy udawało się czytać książkę, bo za każdym razem wolałam patrzeć przez okno, mimo że te widoki znałam niemal na pamięć. Natomiast fretka na tej samej trasie mknie przez mało ciekawe rolnicze tereny w głębi półwyspu. Jeśli chodzi o ograbianie podróżnych z wrażeń wizualnych, to najbardziej absurdalnie wygląda odcinek między Florencją a Bolonią. Niemal przez całą trasę fretki mkną tunelami, więc nie liczcie na podziwianie zielonych połaci Toskanii i Emilii-Romanii.

 

Komfort i ochrona środowiska

Ale mimo tych niedogodności jazda szybką koleją we Włoszech to przyjemność i ogromny komfort. Choć na półwyspie znajduje się wiele lotnisk dla tanich linii lotniczych, które często oferują niższe ceny niż przejazd pociągiem, to przewagą tego drugiego jest fakt, że zabiera nas z centrum miasta i dowozi także do centrum. Odpada nużące oczekiwanie na lotnisku, męcząca odprawa, a potem dojazd do miasta. Choć sama poleciałam samolotem z Neapolu do Wenecji (ale tylko dlatego, że chciałam obejrzeć oba miasta z lotu ptaka), to cały przelot oraz przejazd na i z lotniska zajęły mi chyba tyle samo czasu, co podróż fretką.

Jeśli mieliście okazję kupić w kasie lub w automacie włoski bilet kolejowy, to być może zwróciliście uwagę na jego rewers. Z tyłu znajduje się porównanie emisji CO2 w trzech najpopularniejszych środkach transportu: samolocie, pociągu i samochodzie. Dla przykładu, na trasie z Neapolu do Mediolanu pociąg wytwarza 31 kg dwutlenku węgla na pasażera, samochód – 76 kg, a samolot – 115 kg. W dobie globalnego ocieplenia i namawiania ludzi do proekologicznych postaw takie zestawienie jest bardzo na miejscu i stanowi kolejny argument za korzystaniem z włoskich szybkich kolei. Co więcej, na biletach zakupionych przez internet pojawia się dokładne wyliczenie, ile nasza podróż wyemituje CO2.

Największym rywalem dla fretek – prócz tanich linii – jest prywatny przewoźnik Italo. Z reguły oferuje on niższe ceny i podobny komfort podróży. Jednak jeździ tylko na kilku trasach, a jego pociągi nie zatrzymują się na głównych stacjach (np. w Rzymie bieg kończą na Roma Tiburtina, a nie na Roma Termini). „Strzałki” nie tak łatwo zdetronizować i nadal pozostają kolejowym liderem. Miejmy nadzieję, że i w Polsce doczekamy się podobnych podróżniczych luksusów i rozległej siatki połączeń. Dla przykładu, szybka kolej oferuje dziennie aż 56 kursów z Neapolu do Rzymu i 76 między Rzymem a Mediolanem. A przecież pozostają jeszcze pociągi regionalne i pospieszne.

 

Bilety na szybką kolej można zamawiać tu:

http://www.trenitalia.com/

http://www.italotreno.it/IT/Pagine/default.aspx

 

1. Frecciarossa i Frecciargento w pełnej krasie

pociągi we włoszech

 

2. Moja ulubienica – Frecciabianca. Najwolniejsza, ale moim zdaniem najładniejsza. Mam słabość do białego koloru pojazdów.

 

3. Całkiem przestronne i komfortowe wnętrza. Duży plus za składane stoliki. Można pracować, biesiadować, grać w karty czy oglądać film – cokolwiek dusza zapragnie.

 

4. Na monitorach wyświetla się trasa przejazdu wraz z zaznaczonym punktem, w którym się znajdujemy, oraz obecna prędkość.

 

5. Frecciarossa 1000 – nowa chluba szybkich włoskich kolei. Ma rozwijać prędkość do 400 km/h. Była prezentowana w centrach największych włoskich miastach – od Neapolu po Mediolan. Tu – zdjęcie z Bolonii.

 

6. Rywal fretek – Italo. Ze względu na logo przypominające mi kangura, mam jednoznaczne skojarzenia z Australią.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.