Po zamknięciu polskich granic w związku z pandemią koronawirusa, na brzegu rzeki Olzy mieszkańcy Cieszyna wywiesili napisany po czesku banner „Tęsknię za Tobą, Czechu”. Nasi południowi sąsiedzi zrewanżowali się tym samym. A czy Ziemia i kraje żyjące z turystyki też wystosowałyby taką tęskną notę do turystów? Ziemia na pewno nie, bo w końcu może odetchnąć i się odrodzić. Z krajami sprawa jest niejednoznaczna.
Od wielu lat mówi się i pisze o zalewie turystów i przesycie masową turystyką. Część popularnych miast – Wenecja, Barcelona czy Dubrownik – wprowadziły limity turystów. Narzekano na rosnące ceny, brak mieszkań na wynajem i tłumy ludzi na ulicach. Ale teraz, ze względu na zahamowanie ruchu turystycznego niemal na całym świecie, miasta mogą w końcu odetchnąć. Jednak i tu znajdzie się łyżka dziegciu. Dla wielu państw przedłużająca się blokada może oznaczać zapaść gospodarczą.
Aż połowa dochodów Makau jest generowana przez turystykę. Jeśli lubicie Bonda, dobrze znacie to miejsce, bo stanowiło lokalizację dla przygód Agenta 007. To część Chin o specjalnym statusie, dawna portugalska kolonia. Takie azjatyckie Monako – utrzymujące się z hazardu i szemranych interesów, ale też z turystyki.
Drugi w kolejności kraj, którego PKB jest uzależnione od liczby turystów, to szerzej znane Malediwy. 32,5% budżetu pochodzi z turystyki, która jest jednocześnie największym szkodnikiem dla tych rajskich wysepek, generując tony śmieci. Czwarte miejsce zajął kolejny popularny wśród Polaków region świata – Seszele (26,4 % PKB stanowi turystyka). Niewiele mniejszy wpływ turystyki na budżet (18,6%) możemy odnotować na Wyspach Zielonego Przylądka. Mimo wszystko wierzę, że te kraje poradzą sobie z kryzysem i brak turystów w dłuższej perspektywie im nie zaszkodzi.
Lista krajów i regionów, gdzie przychody z turystyki mają duży udział w narodowym PKB
(źródło: Statista 2020)
A jaki wpływ pandemia koronawirusa ma na Ziemię?
Zwierzęta mają spokój
Zamknięte wcześniej stoki narciarskie, mniej ludzi w górach, nad jeziorami i nad morzem, brak wizytatorów w ogrodach zoologicznych, wszechobecna cisza. To wszystko sprawia, że zwierzęta w końcu mają spokój i mogą żyć bezstresowo. Z czym to się wiąże? Jednym z najszerzej komentowanych przypadków były amory pewnej pary pand wielkich w Honkongu. Zakochani mieli czas na miłosne zbliżenie po raz pierwszy od 10 lat (sic!). Pandemia koronawirusa nie mogła wybuchnąć w lepszym momencie. To właśnie na wiosnę przypada okres rozrodczy dla samic, które są płodne tylko raz w roku przez kilka tygodni.
Smog znika
Czasowo zamknięte fabryki, wprowadzenie zakazu opuszczania domów i mniejszy ruch samochodów na ulicach doprowadziły do czegoś, co jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się niemożliwe. Smog w Chinach zniknął! Potwierdziły to nawet zdjęcia satelitarne. Ale najwięcej radości przyniósł brak smogu w Indiach. Po trzydziestu latach odsłonił się widok na Himalaje w miejscach, z których były dotychczas niewidoczne! Góry można było dojrzeć nawet z odległości 200 km.
Przyroda ożywa
Gdy ludzie są zamknięci w domach, miejska fauna i flora w końcu może wybuchnąć z pełną siłą. W Lagunie Weneckiej po ustaniu ruchu gondolowego pojawiły się od dawna niewidziane rybki. Wcześniej gondole wzbijały muł, który sprawiał, że woda była mętna i wydawała się brudna. Dopiero teraz można obserwować dotychczas niezauważonych morskich mieszkańców Wenecji. Z kolei w stolicy Włoch na Piazza Navona, niegdyś obleganym przez turystów, spomiędzy bruku zaczęła wyłaniać się trawa. Gdyby nie ograniczenia w poruszaniu się, nie miałaby szans wyrosnąć.
Plastikowa zaraza
Choć płynących z natury sygnałów jest dużo i wszystkie z nich cieszą, to mimo wszystko koronawirus uderza również w środowisko naturalne. Przede wszystkim zagraża mu masowa produkcja jednorazowych maseczek, rękawiczek i fartuchów, których dziennie wykorzystuje się miliony. Tworzą one ogromne, plastikowe odpady, które nie ulegają biodegradacji. Do tego dochodzi większe zużycie energii. Siedzimy w domach, masowo oglądamy platformy streamingowe lub telewizję. Dlatego cieszę się, że możemy już w końcu swobodnie wychodzić na powietrze.