Taniec polinezyjski. Nośnik tradycji i kultury

Taniec polinezyjski. Nośnik tradycji i kultury

Wyspa Wielkanocna to najdalej na wschód położona część Polinezji, do której zaliczamy egzotyczne wyspy pokroju Tahiti czy Samoa, ale też Hawaje i Nową Zelandię. Choć myśląc o Rapa Nui przede wszystkim przychodzą nam do głowy kamienne posągi moai, kultura polinezyjska, której są wytworem, ma dużo więcej do zaoferowania. Jednym z jej przejawów jest taniec polinezyjski, który po dziesięcioleciach zwalczania, odzyskuje należną mu uwagę.

 

Kiedy brytyjscy misjonarze przybyli na Wyspy Tahiti na początku XIX wieku, odkryli, że wiele lokalnych praktyk nie jest zgodnych z ich wizją chrześcijaństwa. Za najbardziej obrazoburczą i obsceniczną uznali taniec, dlatego postanowili go zakazać w 1820 roku. I to nadzwyczaj skutecznie, bo aż na 130 lat. W końcu w latach pięćdziesiątych XX wieku mieszkańcy Polinezji odzyskali utracony element tradycji i zaczęli ją na nowo odtwarzać. Poprzez naukę tańca dowiadywali się o swojej kulturze i o swoim pochodzeniu coraz więcej.

taniec polinezyjski

taniec polinezyjski wyspa wielkanocna

występy wyspa wielkonocna

 

Kulturowy wymiar tańca

Pierwotnie taniec w Polinezji był powiązany ze wszystkimi aspektami życia. Tańczono, by powitać gości, rzucić wyzwanie wrogowi, uwieść ukochaną lub ukochanego, czcić boga, a nawet wykorzystywano go jako formę modlitwy. Ta sfera sztuki i życia codziennego przez wiele wieków ewoluowała i stała się elementarną częścią tradycji ludów Polinezji.

Ponieważ taniec odgrywał tak istotną rolę, wkładano dużo pracy w czasochłonną naukę odpowiednich ruchów. Pierwsze lekcje brano już w dzieciństwie, w dalszych latach doskonaląc swoje umiejętności. Ruchy w tańcu polinezyjskim afirmują życie, są zmysłowe i niezwykle plastyczne, a układy taneczne przedstawiają sceny z życia codziennego. Polinezyjczycy żeglują po morzach, chodzą po wzgórzach, oddają się polowaniom, walczą z wrogiem lub o serce ukochanej osoby.

Choć obecnie występy tancerzy są przede wszystkim skierowane do turystów, taniec polinezyjski pozostaje sposobem na zakonserwowanie lokalnej tradycji i poznanie swojego dziedzictwa kulturowego. Kolejne pokolenia znajdują w nim inspirację do zagłębienia się w minioną historię. W konsekwencji pomaga im to poczuć dumę z kultury, w której wyrośli.

występy rapa nui      

 

Kostiumy i instrumenty

Taniec polinezyjski przejawia się nie tylko za sprawą ruchów i rytmów, ale też dzięki egzotycznym i pieczołowicie wykonanym strojom. Tradycyjnie kostiumy i nakrycia głowy składają się z włókien roślinnych, kwiatów, muszli, piór, ręcznie robionych biustonoszy kokosowych i materiału przypominającego trawę. Zastosowanie naturalnych surowców odzwierciedla połączenie Polinezyjczyków z ziemią.

Tradycyjna muzyka polinezyjska składa się ze śpiewu chóralnego w towarzystwie instrumentów. Gra się przede wszystkim na bębnach, perkusji, gitarach i innych instrumentach strunowych, ale też na typowo lokalnych nośnikach dźwięków w postaci muszli czy… szczęki konia.

 

Występy taneczne na Rapa Nui

Na Wyspie Wielkanocnej jest kilka grup tanecznych, których występy odbywają się przez cały tydzień, więc można udać się niemal każdego dnia na występ. Najbardziej popularną i najdłużej istniejącą grupą jest balet kulturalny Kari Kari. Posiada salę przy głównej ulicy i występuje trzy razy w tygodniu – we wtorki, czwartki i soboty. Ich program jest najbardziej urozmaicony i posiada około 15 inscenizacji, więc oglądając balet kilka razy z rzędu, nie trafimy na ten sam występ.

Bilet na godzinny występ Kari Kari kosztuje $15.000 CLP (76 zł – cena w listopadzie 2019 r.). Za $40.000 CLP mamy zapewnioną kolację oraz miejsce w pierwszym rzędzie. Całość rozpoczyna się o godzinie 21.00 od 30-minutowego filmu o historii zespołu. Następnie możemy oglądać godzinne przedstawienie z udziałem około 10 tancerzy oraz 20 muzyków i śpiewaków. W czasie występu mamy okazję posłuchać rdzennej mowy Rapa Nui, której wciąż używa się na wyspie.

 

2 thoughts on “Taniec polinezyjski. Nośnik tradycji i kultury

  • 02/01/2020 at 03:22
    Permalink

    Cześć. Byłem na Rapa w listopadzie tego roku i oglądałem Kari Kari na żywo. Czy warto? Hmm… Show niewątpliwie bardziej spodoba się paniom, bo często kojarzy się z wygibasami chippendalesów :) Ale mimo wszystko warto. Duża egzotyka. Dodam jedną informację: ceny w bufecie mają zbójeckie! Małe piwo ze sklepu naprzeciwko sprzedają z przebitką 400% (15 000 CLP za 0,3 l). Zanim klient wyjdzie z oszołomienia, to kwota jest już nabita na kasę a piwo otwarte :) Tak więc ostrzegam.

    Reply
    • 02/01/2020 at 09:26
      Permalink

      O, cenna informacja! Dziękuję za komentarz.

      Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.