Kom (Qom, wym. gom) jest miastem, które pokochałam i znienawidziłam. Doświadczyłam tu jednych z najbardziej przykrych, jak i najbardziej niepowtarzalnych chwil. Byłam oszołomiona ludzką życzliwością i gościnnością, by po chwili wściekać się z powodu prób oszustwa i kantów. Dwudniową wizytę w Kom, świętym mieście szyitów, uważam za najważniejszy moment mojego pobytu w Iranie.