Signagi. Wizyta w gruzińskiej Toskanii

signagi

Signagi to razem z Tbilisi najbardziej fotogeniczne miasto Gruzji. Wielu turystów trafia tu właśnie z powodu zdjęć zobaczonych w internecie. Miasteczko prezentuje się na nich jak zagubiona siostra Sieny ze swoimi czerwono-pomarańczowymi dachówkami. Wokół rozciąga się bujna i dzika kaukaska roślinność, zaś w oddali majaczą ośnieżone szczyty gór.

 

Kaczetia to najbardziej na wschód położony region Gruzji. Chyba nie aż tak popularny wśród turystów jak górska Swanetia czy nadmorska Adżaria. Ale to tu obejrzymy piękne skalne monastyry Dawid Garedża, odwiedzimy grób św. Nino i napijemy się najlepszego gruzińskiego wina. Przed laty Micheil Saakaszwil wpompował w ten region mnóstwo pieniędzy, aby uczynić z niego drugą Toskanię. Czy to się udało? Do popularności włoskiej odpowiedniczki jest mu jeszcze daleko, ale pod względem PR-owym wypada bardzo dobrze. Jedynym wyzwaniem jest dojazd – komunikacja publiczna kursuje zdecydowanie za rzadko, a busiki są przepełnione.

 

Gruziński Dubrownik

Nazwa miasta pochodzi od tureckiego słowa sığınak, czyli azyl lub schronienie. I faktycznie, Signagi przez lata zapewniała bezpieczeństwo w trakcie najazdów nie tylko swoim mieszkańcom, ale też chłopom z okolicznych wsi, a to wszystko za sprawą swoich solidnych murów. Ich budowniczym był Herakliusz II, gruziński król rządzący Kachetią w latach 1744-1762. W czasie jego dzieciństwa i młodości Kachetię okupowali Turcy оttomańscy.

Trwałość XVIII-wiecznych murów możemy podziwiać do dziś. Mierzą 2,5 km, są uzupełnione o 23 wieże i sześć bram, z których każda nosi nazwę miejscowych wiosek. Widok, jaki rozciąga się z jednej wież, przypomina niemalże Mur Chiński. Co ważne, zwiedzanie murów jest zupełnie darmowe. Są one jedną z największych (i najbardziej widocznych) atrakcji, co od razu nasuwa skojarzenie z Dubrownikiem. Także konieczność wspinania się pod górę łączy oba miasta. Signagi leży na wysokości 790 m n.p.m, co stanowi utrapienie dla starszych mieszkańców.

signagi widok

signagi domy

 

Atrakcje Signagi

Jak wspomniałam, to miejsce, którego walory historyczno-przyrodnicze umiejętnie promują specjaliści od marketingu. I tak Signagi jest zwane “miastem miłości”, a wiele par przyjeżdża tu, aby wziąć ślub. Jak popularny to trend niech świadczy fakt, że lokalny Urząd Stanu Cywilnego jest czynny całą dobę.

Cała Kachetia to winny region Gruzji, który skupia w sobie 60% wszystkich winnic. Bardzo popularne są wycieczki szlakiem lokalnych producentów z obowiązkową degustacją trunków. To dla ciała, zaś dla ducha mamy grób św. Nino, mniszki z Kapadocji, dzięki której Gruzja przyjęła chrześcijaństwo.

Jej szczątki spoczywają tam, gdzie umarła – w miejscu oddalonym 2 km od Signagi. W IX wieku założono tu klasztor na rozkaz króla Miriana III. Z czasem stał się on na tyle ważnym ośrodkiem religijnym i państwowym, że królowie kachetyńscy byli w nim koronowani. Monastyr w Bodbe zniszczyły w 1615 roku wojska szacha Abbasa I, ale szybko go odbudowano. Ostatnie renowacje przeszedł w latach 90. XX wieku i na początku XXI wieku.

 

Niecały kilometr od klasztoru znajduje się mała kaplica, z której wypływa źródło św. Nino. Jak głosi legenda, woda posiada uzdrawiającą moc, dlatego zawsze trafimy tu na kolejkę pielgrzymów. Część z nich w całości zanurza się w świętym źródle. Niecodzienny to widok, gdy w miejscu kultu ludzie paradują w strojach kąpielowych i z ręcznikami na głowie.

 

Dojazd do Signagi

Marszrutkę należy złapać nie z najpopularniejszego dworca Didube, a Navtlughi. Dojazd jest prosty – należy pojechać metrem do stacji Samgori. Dworzec znajduje się 300 m od niej (należy wypatrywać podróżnych i iść „na czuja”, bo dojście nie jest w żaden sposób oznaczone).

Czas przejazdu wynosi 2 h, a bilet kosztuje 6 GEL. Kursy odbywają się w godzinach 9-18 co 2 h. Warto po przyjeździe od razu kupić bilet powrotny, aby zagwarantować sobie transport.

Maj 2018 r.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.