San Gimignano. Średniowieczny Manhattan

San Gimignano

Są takie miejsca, z których wystarczy zobaczyć jedno zdjęcie, aby chcieć tam jechać. I nie spocząć, póki celu się nie osiągnie. Jednym z nich było dla mnie San Gimignano. To jedno z wielu średniowiecznych miast we Włoszech – niektórzy twierdzą nawet, że jest najlepiej zachowane. Ale na tle konkurencji wyróżniają go dwie rzeczy. Po pierwsze, położone jest na wzniesieniu wśród sielskich, toskańskich krajobrazów. Po drugie, w czasie zwiedzania trzeba zadzierać wysoko głowę, by móc podziwiać wysokie, kamienne wieże.

 

San Gimignano ma długą historię, bo istniało już w czasach etruskich i rzymskich. Jednak rozwinęło się dopiero w wiekach średnich i to właśnie w swojej średniowiecznej odsłonie zachowało się po dziś dzień. Sprzyjało mu położenie przy drodze Via Francigena łączącej Rzym z północą Włoch, którą podążali kupcy i pielgrzymi. Dzięki temu miasto się wzbogaciło i kulturalnie rozkwitło, czego pozostałością jest wiele dzieł sztuki. Można je podziwiać w tutejszych kościołach i klasztorach. Ale to kamienne wieże uczyniły je naprawdę słynnym.

 

Kamienne wieże San Gimignano

Pierwsze z nich zaczęły pojawiać się w połowie XII wieku. Ich rola była podwójna. Z jednej strony świadczyły o wysokiej pozycji właściciela (im wyższa, tym był bogatszy i bardziej wpływowy), a z drugiej – zapewniały ochronę w czasie wojen. Wież wybudowano w sumie 72, ale do naszych czasów zachowało się jedynie 14. To i tak znaczna liczba, bo np. w Bolonii mamy tylko dwie wieże z około 180, które wzniesiono.

Wielka zaraza w drugiej połowie XIV wieku i nieustanne spory między arystokratycznymi frakcjami osłabiły status miasta. Wkrótce trafiło ono pod opiekę Florencji, co umniejszyło jego status i utemperowało ambicje miejscowej szlachty. Choć Sam Gimignano stało się drugorzędnym ośrodkiem miejskim, to dzięki temu wieże przetrwały mimo niespokojnych czasów i nieustannych wojen o władzę i wpływy. Nikt nie chciał ich już burzyć ani atakować.

Dzisiaj w mieście można oglądać nie tylko wieże i średniowieczne zabudowania, ale też skosztować wyśmienitych lodów i specjałów kuchni toskańskiej oraz napić się lokalnego wina. Do głównych zabytków należy Museo Civico (Muzeum Miejskie), kolegiata i baptysterium. Wnętrza dwóch ostatnich atrakcji są pokryte pięknymi freskami. Natomiast odwiedzając Museo Civico, można wykupić droższy bilet uprawniający także do wejścia na Torre Grossa, czyli jedyną wieżę udostępnioną dla zwiedzających.

 

Dojazd i zwiedzanie

Choć miasto jest popularną turystyczną destynacją, niełatwo tu dojechać, jeśli nie posiada się własnego samochodu. Dla zmotoryzowanych jest kilka parkingów tuż za miejskimi murami. Jak się domyślam, płatnych dość słono. Dla reszty pozostaje pociąg z Pizy, Florencji lub Sieny do Poggibonsi, gdzie trzeba się przesiąść do autobusu jadącego bezpośrednio do San Gimignano (bilet jednorazowy: 2,50 €). Nie kursuje on za często, więc należy pilnować rozkładu jazdy. Na pewno będziecie musieli trochę poczekać, więc polecam krótkie zwiedzanie śmiesznie brzmiącego Poggibonsi. Ja wybrałam się na mały spacer na lokalną starówkę, która mieści się niedaleko dworca i przystanku autobusowego. Średniowieczne uliczki i place są bardzo urokliwe, a na dodatek zupełnie puste. To zupełne przeciwieństwo tego, co czeka Was w San Gimignano.

Miasto, zwłaszcza w sezonie, cieszy się bardzo dużą popularnością. Czasem zbyt dużą, co może przeszkadzać nasycić się jego średniowieczną atmosferą. Żałuję, że nie trafiłam tu w mniej turystycznym okresie i nie mogłam spacerować jego uliczkami, natykając się co najwyżej na lokalnych mieszkańców. Zamiast tego musiałam lawirować między mniej lub bardziej ruchliwymi wizytatorami. Ich największe skupisko znajdowało się w okolicy dwóch największych placów: Piazza del Duomo i Piazza della Cisterna. Na głównych miejskich arteriach też był ich ogrom. Ale od turystów można łatwo uciec, skręcając w boczne uliczki. Zdziwicie się, że nikogo w nich nie ma. W mieście wytyczono specjalne trasy spacerowe wzdłuż murów miejskich. To też jest świetna okazja, aby odetchnąć od innych zwiedzających, a przy okazji zrobić niebanalne zdjęcia.

 

1. Kilka migawek z Poggibonsi. Warto udać się tutaj na krótki spacer, bo miasteczko jest urokliwe.

 

2. Toskański krajobraz

 

3. Średniowieczne San Gimignano

Lipiec 2015 r.

 

2 thoughts on “San Gimignano. Średniowieczny Manhattan

  • 18/11/2017 at 22:07
    Permalink

    Byłem! Z tym większą ciekawością przeczytałem wpis. Bardzo ładne zdjęcia, ja niestety zwiedzalem w czasie ulewy.

    Reply
    • 19/11/2017 at 23:19
      Permalink

      Bobku, dziękuję za komentarz. Deszcz potrafi odebrać urok niemal każdemu miastu. Wyjątkiem jest chyba tylko Paryż i Wenecja :) Życzę Ci, abyś mógł wrócić do San Gimignano i Toskanii raz jeszcze.

      Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.