Procida – kolorowa wyspa rybaków koło Neapolu

Procida – kolorowa wyspa rybaków koło Neapolu

Z trzech wysp Zatoki Neapolitańskiej (pozostałe dwie to Capri i Ischia) Procida jest najmniejsza. Ale za to jaka piękna i kolorowa! Jej niewielkie rozmiary w żadnym razie nie powodują, że jest z nich najmniej ciekawa. W moim rankingu to zdecydowany numer jeden.

 

Wyjątkowa architektura bajkowego centrum historycznego powstała za sprawą spontanicznej decyzji mieszkańców, którzy postanowili budować małe, urokliwe domki i malować ich fasady na seledynowe kolory. Była tylko jedna reguła – dwa budynki stojące obok siebie nie mogą mieć takiego samego koloru. Według hipotezy miało to pomagać rybakom na morzu w namierzeniu swojego domu nawet z dalekiej odległości, choć to przypuszczenie nie znalazło nigdy potwierdzenia.

Rybołówstwo jest głównym zajęciem mieszkańców, ale od kilku lat również zyski z turystyki zaczęły zasilać lokalny budżet. Choć nadal turystów jest tu tylko garstka, a w niektórych częściach tej malutkiej wyspy byłam jedyną osobą. Do niedawna trzeba było zdobyć specjalne pozwolenie, aby przybyć na Procidę ze względu na jej cenny mikroklimat. Właśnie za jego sprawą tutejsze cytryny osiągają monstrualne rozmiary i są znakomitą bazą na likier limoncello, który konkuruje z tym produkowanym w Sorrento i na Capri. Oprócz słynnych cytryn wyspa może pochwalić się kilkoma znamiennymi występami filmowymi. Jej leniwy nadmorski krajobraz, kolorowe pachnące kwiaty oraz urokliwe kamienne uliczki stanowiły scenografię do takich filmów jak Utalentowany pan Ripley, Listonosz (świetny!) czy Francesca i Nunziata.

 

Zaplecze turystyczne

Najładniejsza plaża – ta z widokiem na kolorowe centrum historyczne – jest długa, całkiem ładna, odrobinę zaśmiecona, z ciemnym wulkanicznym piaskiem. Sama wyspa powstała na skutek wybuchu przynajmniej czterech wulkanów, które obecnie są wygasłe i ukryte pod wodą. Wypad na Procidę to dobra opcja na jednodniową wycieczkę, bo poza plażowaniem nie ma tu zbyt wiele do zrobienia. Także zaplecze gastronomiczne jest ubogie i jedyne knajpki, w których można coś ciepłego zjeść, znajdują się przy plażach.

Poza tym na wyspie są cztery kawiarnie usytuowane tuż przy porcie, wypożyczalnia rowerów i jeden sklep z pamiątkami. Na tym raczej koniec rozrywek. Nie ma chyba drugiej takiej wyspy, która by się mniej przejmowała turystami. I dlatego mi się podoba! Dla bardziej wymagających miłośników wyspiarskich urlopów lepszą destynacją będzie Capri bądź Ischia. Jednak obie są pozbawione romantyzmu i spokoju Procidy.

procida

procida

Czerwiec 2013 r.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.