Podgorica. Stolica wymagająca zrozumienia

Podgorica. Stolica wymagająca zrozumienia

Piszą i mówią, że Podgorica jest nudna. Że to zwykła dziura bez zabytków, w której nie ma co robić ani co pooglądać. Podgorica faktycznie jest chyba najbardziej prowincjonalną stolicą Europy. Przy niej Prisztina, Skopje czy Tirana to energetyczne miasta, w których zawsze coś się dzieje. Nie twierdzę, że stolica Czarnogóry jest fascynująca i piękna, bo taka nie jest. Ale spróbuję pokazać, że można ją polubić przy odrobinie zrozumienia.

 

Z Podgoricą pierwszy raz zetknęłam się jakieś 7 lat temu, podróżując pociągiem z Belgradu do Baru w stronę Albanii. Gdy zatrzymaliśmy się na tutejszym peronie, nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Wyglądał jak polska daleka prowincja, ze swym maleńkim budynkiem dworcowym. W najbliższej okolicy nie widziałam żadnych zabudowań. Na usta cisnęło się mi tylko jedno – „Co za dziura!”. Współczułam sympatycznym Słowaczkom, które tu wysiadały, bo zdecydowały się zatrzymać w Podgoricy. Potem mijaliśmy równie niewielkie lotnisko, usytuowane w szczerym polu i z zaledwie jednym samolotem na płycie. Pomyślałam, że strach na czymś takim lądować.

Jakiś czas później w Belgradzie poznałam pewną Nowozelandkę, która oburzała się na swój pobyt w Podgoricy. Skarżyła się na wysokie ceny i brak ciekawych miejsc do zobaczenia. Te wszystkie doświadczenia przekonały mnie do tego, że Czarnogóra – owszem, ale od jej stolicy należy trzymać się jak najdalej. Ale życie bywa przewrotne i w kwietniu swój lot miałam właśnie do Podgoricy. Po wszystkich wspaniałościach Kotoru, Dubrownika, Mostaru i Sarajewa zwiedzałam ją jako ostatnie miasto. I jak wypadła na tym znamienitym tle?

podgorica czarnogóra

 

Podgorica górami otoczona

Podgorica w swojej zaściankowości jest wyjątkowa i nawet fascynująca. Można dostrzec jej urok, zmieniając nieco optykę i wyzbywając się dotychczasowych przyzwyczajeń. Jak powiedział Amerykanin spotkany przeze mnie w hercegowińskim Trebinje, niektórzy ją lubią, bo zupełnie nie wygląda jak stolica. Zamiast szklić się od wieżowców i ryczeć silnikami samochodów, jest niezwykle zielona, wręcz dzika, spokojna i bezpretensjonalna. Lokalne parki przypominają nieco las i dają upragnioną ochłodę w czasie upalnego lata. W Podgoricy czujemy się jak w górskiej wiosce, bo otaczają ją malownicze szczyty i przecina sześć rzek.

Ale nie ma się co oszukiwać, że spędzimy tu fascynujące kilka dni. To raczej miasto na kilka godzin, a nie długą eksplorację. Podgorica, zwana w przeszłości Titogradem, stolicą stała się właściwie przypadkiem, odbierając tytuł oddalonemu o 35 km Cetinje, które dzierżyło go od XV wieku. Swoją nazwę wzięła od pobliskiego wzgórza Gorica. Miasto najlepiej prezentuje się z perspektywy mostów. Warto na każdym z nich przystanąć i pooglądać najbliższą okolicę. Nie zobaczycie pnących się do góry budynków, tylko rwącą rzekę, dzikie nadbrzeża, wysokie drzewa, pasące się na łące krowy i majaczące w oddali szczyty. Niecodzienne krajobrazy jak na centrum finansowo-administracyjne kraju.

podgorica

 

Zwiedzanie Podgoricy

Moja gospodyni, u której się zatrzymałam, wprost powiedziała, że w Podgoricy będę się nudzić. Architektura jest socjalistyczna i przygnębiająca. Większość zabytków została strawiona przez wielkie naloty w 1944 roku, kiedy to jednego dnia na miasto zrzucono 270 ton bomb. Dzieła zniszczenia dopełniło trzęsienie ziemi w 1979 roku. Dlatego dziś Podgorica wygląda tak, jak wygląda. Nie wierzcie entuzjastycznym przewodnikom, że w jej historycznej części Stara Varoš można oglądać dobrze zachowane zabudowania z XIX wieku, bo to nieprawda. Zabytków w mieście nie ma, ale to nie one są w nim najważniejsze, tylko jego położenie i charakter.

Jeśli już chcemy coś zobaczyć, swoje kroki najpierw trzeba skierować do wspomnianej dzielnicy Stara Varoš, gdzie znajdują się dwa osmańskie meczety i Wieża Zegarowa wzniesiona przez Turków w XVIII wieku. Nieopodal natrafimy też na ślady pierwszej słowiańskiej osady na terenie dzisiejszej Podgoricy. Mowa o grodzie Ribnica, z którego tak naprawdę nic nie zostało. Kamienne ruiny, w tym kamienny most, to pozostałości po Turkach. Od samych historycznych śladów ciekawsze jest to, jak komponują się one z przepływającą obok rzeką Moračą.

 

1. Dzielnica Stara Varoš, czyli jakby takie Stare Miasto. Można poczuć się jak na wsi – spokój, cisza, nawet pies nie szczeka.

 

2. Wieża zegarowa

 

3. Wymieszane ze sobą Gród Ribnica i pozostałości po tureckiej twierdzy

podgorica zabytki

 

4. Ulica Njegoša z modnymi i drogimi barami oraz pubami

 

5. A tu zjecie najlepiej i najtaniej w całej Podgoricy. Niestety wielokrotne przebywanie w lokalu grozi rakiem płuc, bo dozwolone jest palenie w restauracjach.

 

6. Pocztówkowy symbol miasta – Most Milenijny nad rzeką Morača. Oddano go do użytku w 2005 roku. Obok znajduje się kładka tylko dla pieszych, którą ufundowała Rosja.

podgorica most milenijny

 

7. Pomnik rosyjskiego barda Włodzimierza Wysockiego to dar Moskwy dla Podgoricy

 

Dojazd z lotniska w Podgoricy

Podgorica nie posiada bezpośredniego publicznego transportu z lotniska. Kiedyś funkcjonował miejski autobus do centrum, ale – nie wiedzieć czemu – go zlikwidowano. Mimo to sposobów na dostanie się do miasta jest kilka, a wśród nich także te niskobudżetowe.

  • Taksówka – oficjalna stawka to 12 €, jednak dojazd do dworca zgodnie ze wskazaniem taksometra powinien wynieść 7-8 €. Ja z dzielnicy Novi Aerodrom (naprzeciwko dworca po drugiej stronie torów) do lotniska dojechałam za 6 €. Można też spróbować złapać taksówkę nie przy samej hali przylotów, ale trochę dalej. Wówczas wytargowana cena może wynieść 6-7 € za kurs do centrum.
  • Pociąg – dobra opcja, jeśli akurat wstrzelimy się w rozkład jazdy. Pociągi kursują co 1h-2h. Bilet do Podgoricy kosztuje 1,20 €, a jedzie się 7 min. Z tego miejsca dojedziemy też nad Jezioro Szkoderskie i do Baru. Do stacji kolejowej Aerodrom trzeba przejść 20 min i zejść w dół pod wiaduktem. Znajduje się ona po lewej stronie, idąc z lotniska.
  • Busiki – gdy pójdziemy jeszcze dalej (w sumie 35 min), do głównej drogi i marketu Voli, będziemy mogli złapać transport w stronę Sutomore, Baru i Ulcinj albo do Podgoricy. Przystanek do stolicy znajduje się pod brązową wiatą tuż przy drodze, a nie dalej przy stacji benzynowej, gdzie jest ławeczka i napis „bus”. Na zatłoczony busik trzeba z reguły poczekać ok. 30 min. Bilet kosztuje 1 €, a do dworca autobusowego dojedzie się w ok. 15 min.

Stacja kolejowa Podgorica Aerodrom

 

Stacja kolejowa w Podgoricy

Maj 2019 r.

 

2 thoughts on “Podgorica. Stolica wymagająca zrozumienia

  • 20/05/2019 at 20:03
    Permalink

    Z Twojego opisu i ze zdjęć wygląda, że Podgorica jest podobna do Stepanakertu – stolicy Górskiego Karabachu. Też nie ma tam zabytków a miasto wygląda jak “stolica” podrzędnego powiatu w Polsce. Aczkolwiek i to ma swój urok: w takich miejscach najciekawsi są ludzie i ich historie. Albo moje ulubione: wizyty w przydworcowych barach…
    Pozdrawiam!

    Reply
    • 20/05/2019 at 21:23
      Permalink

      Do Górskiego Karabachu nie dotarłam, ale wierzę, że jest tak, jak piszesz. Ja nie mam nic przeciwko miastom bez zabytków, po których po prostu można chodzić lub przyglądać się ludziom. To takie ożywcze w czasach, gdzie trzeba przeżyć i zobaczyć jak najwięcej w czasie wyjazdu, wakacji, podróży. Serdeczności!

      Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.