Przejrzałam wiele rankingów, które przedstawiały najciekawsze zamki w Rumunii. Na czele zawsze znajdował się pałac Peleş w Sinaia. To pełen przepychu obiekt położony malowniczo na stokach lesistych wzgórz i w otoczeniu gór Bucegi. Wnętrza są całkowicie oryginalne i same w sobie stanowią dzieła sztuki – jedna z sal jest zdobiona obrazami Gustawa Klimta. Jednak za oglądanie tych wszystkich wytworności trzeba naprawdę słono zapłacić. Ale powiadam Wam – warto.
Pewnie mało kto z Was wcześniej słyszał o pałacu Peleş. Co innego Wersal – ten obił się o uszy chyba każdemu. Jeden i drugi łączy fakt, że były rezydencjami królewskimi, a ich wnętrza są oszałamiająco piękne i ociekające bogactwem. Podczas gdy bilet normalny za zwiedzanie francuskiego pałacu kosztuje 19,5 euro (po obecnym kursie – październik 2022 r. – to 95 zł), obejrzenie wszystkich udostępnionych pięter Peleş będzie Was kosztować aż 150 zł (ale studenci płacą tylko 37,5 zł!). I w sumie należy chwalić Rumunów, że nie maja kompleksów i wiedzą, jak zarabiać na turystach. A tych nie braknie przez cały rok i bez zbędnych ceregieli otwierają swoje portfele.
Krótka historia pałacu Peleş
Pałac został wzniesiony w latach 1873-1914 na polecenie Karola I Hohenzollerna jako letnia rezydencja dla niego i jego żony, królowej Elżbiety. Prace zakończyła śmierć władcy, który zasiadał na rumuńskim tronie przez 48 lat. Przy budowie obiektu pracowali rzemieślnicy i budowniczowie z wielu krajów, w tym z Polski. Bazowali na projekcie niemieckich architektów – Wilhelma Doderera i Johannesa Schultza, a następnie wprowadzali modernizacyjne zmiany zaproponowane przez Czecha, Karela Limana.
W latach 80. XIX wieku pałac Peleş był pierwszym obiektem w Rumunii wyposażonym w centralne ogrzewanie, oświetlenie elektryczne, windę, a nawet odkurzacz! W jego fasadzie widać bardzo silne wpływy architektury austriackiej, przez co czujemy się niczym w Alpach, a nie w rumuńskich Karpatach.
Po wymuszonej w 1947 roku abdykacji króla Michała I, wnuka Karola I Hohenzollerna, reżim komunistyczny zajął wszystkie posiadłości królewskie, w tym pałac Peleş. W 1953 roku zamieniono go w muzeum. Nicolae Ceauşescu bardzo nie lubił tego miejsca i rzadko je odwiedzał. Ale gościł w nim wiele zacnych osobistości, począwszy od członków rodziny królewskiej i polityków, a na artystach kończąc. Nocowali tu m.in. Richard Nixon, Gerald Ford, Muammar al-Kaddafi, Jaser Arafat oraz… Edward Gierek!
Po rewolucji, w grudniu 1989 roku, rezydencję uznano za obiekt dziedzictwa narodowego i udostępniono do zwiedzania. Natomiast w 2006 roku rząd Rumunii ogłosił zwrócenie majątku byłemu monarsze Michałowi I. Dziś pałac jest dzierżawiony od rodziny królewskiej przez państwo rumuńskie. Być może stąd bierze się niemała cena wstępu.
Królewskie wnętrza i sąsiedztwo
Pałac Peleş znajduje się na „osiedlu” wypełnionym innymi pałacami. Wśród nich zwiedzić można również pałac Pelişor (bilet normalny kosztuje 35 lejów), zaś Foişor służy jako rezydencja prezydencka. Niektóre z pozostałych budynków przekształcono w hotele i restauracje. Warto przespacerować się po całym kompleksie, dzięki czemu jeszcze lepiej uchwycimy królewski charakter wzgórza górującego nad miasteczkiem Sinaia.
Sam Pałac Peleş zajmuje 3200 m kw., ma 30 łazienek i ponad 160 wyjątkowo bogato urządzonych pokoi. Cechuje go dekoracyjny misz-masz łączący w sobie włoski i niemiecki neo-renesans, barok i rokoko, styl empire, secesję, a nawet architekturę mauretańską. W środku można podziwiać obrazy włoskich i holenderskich mistrzów. Jeszcze kilka lat temu do zwiedzania był udostępniony jedynie parter i pierwsze piętro. W 2022 roku można obejrzeć również drugie piętro.
Większość odwiedzających wybiera wyłącznie parter, co niekonieczne jest rozwiązaniem podyktowanym skąpstwem. W tego typu obiektach to właśnie na dole znajdują się najbardziej reprezentacyjne i bogate pomieszczenia. Ja zdecydowałam się także na pierwsze piętro, aby zajrzeć do prywatnych komnat i w inne mniej oblegane zakamarki. Co znajduje się na drugim piętrze i czy jest warte zapłacenia łącznie 150 zł – tego nie wiem.
Pałac Peleş komnata po komnacie
Zanim wejdziecie do środka, musicie swoje odstać. Odwiedziłam pałac Peleş zarówno w szczycie wakacyjnego sezonu, jak i w październiku (co prawda w weekend) i kolejka była podobnie długa. Wnętrza są naprawdę spektakularne, ociekające bogactwem, a jednocześnie wysmakowane. Najlepsi rzemieślnicy odpowiadali za wystrój, a meble i dekoracje z drewna to prawdziwy majstersztyk. Zresztą drewniane dekoracje znajdziecie również na fasadzie pałacu, podobnie jak sielskie malowidła.
Kolejka w październiku
Hall Honoru – to tu trafiamy po przejściu schodami z rozłożonym na nich czerwonym dywanem. I od razu opada nam szczęka. Drewniana dekoracja została zrobiona z orzecha włoskiego. Szklany sufit jest ozdobiony witrażami i może być otwierany mechanicznie! Najbardziej przyciągającym wzrok elementem hallu są kręte schody umieszczone w rogu.
Zbrojownia zawiera kolekcję królewskiej broni od XV do XIX wieku, głównie niemiecką, ale zdarzają się egzemplarze z Francji, Anglii, Hiszpanii, Włoch czy Orientu. Do najciekawszych obiektów zaliczymy turecki miecz pokryty skórą węża lub wykonaną w Londynie strzelbę ze stali damasceńskiej inkrustowaną masą perłową.
Królewski gabinet do pracy
Korytarze
Dwukondygnacyjna biblioteka
Moje ulubione wnętrze, choć nieco zbyt ciemne. Stary pokój muzyczny służący w przeszłości królowej Elżbiecie. To w tej sali Rada Koronna zdecydowała o neutralności Rumunii w ciągu pierwszych dwóch lat Wielkiej Wojny.
Pokój turecki
Pokój mauretański
Sala jadalna
Piękne detale i wyposażenie
Wchodzimy na pierwsze piętro…
Apartament książęcy przeznaczony dla gości. Obejmuje łazienkę, salon i sypialnię.
Apartament cesarski zbudowany w stylu neo-barokowym w latach 1905-1906 specjalnie dla cesarza Austro-Węgier Franciszka Józefa, który przybył na zaproszenie króla świętować jego jubileusz.
Bilety wstępu (2022 r.)
Można płacić kartą, na miejscu jest też bankomat.
- 50 lejów za zwiedzanie parteru (12,5 lejów dzieci i studenci / 25 lejów emeryci)
- 100 lejów za parter i I piętro (25 lejów dzieci i studenci / 50 lejów emeryci)
- 150 lejów za parter, I i II piętro (37,5 lejów dzieci i studenci / 75 lejów emeryci)
Po zakupie biletu ustawiamy się w kolejce do wejścia, nie ma żadnych przedziałów czasowych. Najpierw wszyscy zwiedzają parter, a później – jeśli ktoś wykupił kolejne piętra – przechodzi wyżej (bilety są sprawdzane i zabierane).
Dojazd
Autobusem lub pociągiem z Braszowa lub Bukaresztu do Sinaia. Z przystanku należy jeszcze przejść 30 min pod górę. Trasa w niektórych miejscach nie jest dobrze oznaczona.
Październik 2022 r.