Kraków to nie tylko Kazimierz, Wawel, Sukiennice i pijani Anglicy w staromiejskich pubach. Na jego obrzeżach ówczesna władza postanowiła wcielić w życie odważną ideę opartą na ideologicznym projekcie. Jego zwieńczeniem miało być stworzenie miasta idealnego – Nowej Huty. Budowę rozpoczęto w 1949 roku, ale nie wszystko poszło po myśli jej twórców. Nowa Huta nigdy nie została miastem. Ale dziś jest jedną z dzielnic Krakowa coraz liczniej odwiedzaną przez rodzimych i zagranicznych miłośników architektury socjalistycznej.
Ze wsi, z miasteczek wagonami jadą
zbudować hutę, wyczarować miasto,
wykopać z ziemi nowe Eldorado,
armią pionierską, zbieraną hałastrą.
Adam Ważyk, Poemat dla dorosłych (1955)
Wielki Brat zza wschodniej granicy postanowił: w Polsce powstanie wielki kombinat metalurgiczny. Z kilku lokalizacji wybrano tereny pod Krakowem, ignorując bliską lokalizację miasta oraz uwarunkowania środowiskowe i ekonomiczne. Inwestycja miała pokazywać potęgę budującej się socjalistycznej Polski i przy okazji służyć celom propagandowym. Dlatego nie mogła powstać w jakimś zapomnianym zakątku. Wnoszone na potęgę hotele robotnicze były i tak przepełnione, a na dodatek panowały w nich spartańskie warunki. Sama praca przy realizacji projektu też do najprzyjemniejszych nie należała. Przekraczanie norm, szaleńcze tempo i niezrozumiałe błyskawiczne kariery przodowników pracy, na których sukces pracowało wielu podrzędnych robotników, były na porządku dziennym.
Budowa Nowej Huty była popisowym i pełnym rozmachu przedsięwzięciem władz stalinowskich. Ideolodzy i projektanci odwoływali się do epoki renesansu, co wbrew pozorom miało swoje uzasadnienie i stanowiło przemyślaną strategię. Przede wszystkim renesans był epoką urodzajną w odważne i prekursorskie utopie, które opisywały idealne miejsce dla ludzi i kwestionowały zastany ład społeczny. Ponadto, jako prąd w sztuce, literaturze i myśli był najbardziej nastawiony na człowieka, ale przede wszystkim był bez reszty europejski. Dzięki temu okupanci sowieccy nie byli oskarżani o to, że są obcy i chcą wprowadzić w Polsce obce porządki. W centrum renesansowej ideologii stał człowiek, ale co ważne – człowiek świecki, o otwartym umyśle, a otaczająca go architektura nie wiązała się z religią, czego nie można powiedzieć chociażby o baroku czy gotyku. Ten ostatni kojarzył się na dodatek z Niemcami.
Nowa Huta – socjalistyczna utopia
Projekt budowy Nowej Huty zawierał w sobie wszystkie utopistyczne elementy. Sercem miasta miał być plac centralny na wzór greckiej agory, gdzie toczyło się życie publiczne. Nową Hutę zaprojektowano na planie słońca, co stanowi bezpośrednie nawiązanie do klasycznego utworu utopijnego „Miasto Słońca” Campanelli. Wokół placu centralnego miały powstać najważniejsze budynki partyjne na czele z partyjnym Komitetem Miejskim. Miasto miało być przestronne i wygodne, zaspokajając wszystkie potrzeby swoich mieszkańców. Wzniesiono je w czasach, gdy nieważne były koszty i liczył się tylko efekt finalny. Niewielka przestrzeń została skrupulatnie zagospodarowana przez parki, kina, teatry, restauracje, sklepy, punkty usługowe oraz rozległe aleje i ogromne budynki mieszkalne.
Nowa Huta, przez lata zapomniana, nierzadko wyśmiewana i odstraszająca z powodu domniemanego zanieczyszczenia powietrza i dużej przestępczości, dziś jest jednym z punktów obowiązkowych na turystycznej mapie Krakowa. I nie chodzi wyłącznie o socjalistyczną architekturę z elementami renesansu. Ani też o odważne jak na tamte czasy rozwiązania planistyczne. Kluczowy jest wciąż unoszący się nad dzielnicą duch PRL-u. Tu entuzjazm budowniczych, marzenia o lepszym jutrze mieszkańców oraz propaganda socjalizmu mieszały się ze sobą w równych proporcjach.
Spacer po Nowe Hucie
Spacer po Nowej Hucie najlepiej rozpocząć od Placu Centralnego, do którego dojedziemy tramwajem 4 lub 15 spod Dworca Głównego. Na placu biorą swój początek cztery symetrycznie odchodzące ulice, które dzielą dzielnicę na osiedla nazwane Centrum A, B, C, D, E. Plac Centralny od 2004 roku nosi imię Ronalda Reagana, a po pobliskim pomniku Lenina nie ma już śladu. Główna aleja i dzisiejszy symbol Nowej Huty – Aleja Róż, była niegdyś najważniejszą ulicą handlową dzielnicy. Tamtejsze sklepy nawet w czasach kryzysu miały zapełnione półki dzięki zapasom i rezerwom państwowym. Tworzyły w ten sposób iluzję dostatku i dobrobytu, jaki miał panować w socjalistycznej Polsce.
Ideologiczny laicyzm Nowej Huty przez wiele lat był powodem sporu mieszkańców z władzą. Walczono o postawienie choćby jednego kościoła. Najsłynniejszym i najciekawszym pod względem architektonicznym jest kościół-sanktuarium matki Bożej Fatimskiej, zwany Arką lub Arką Pana. Jednym z propagatorów jego budowy był ksiądz Karol Wojtyła. Kościół wzniesiono w latach 1967-77, a w jego wnętrzu znajduje się wiele elementów nawiązujących do burzliwych losów budowy świątyni w socjalistycznej rzeczywistości.