To bez wątpienia piękne i niepowtarzalne miasto. Odrobinę głośne, chaotyczne, zmagające się ze stereotypami i problemami, ale gdzie ich nie ma? Wyjątkowe położenie u stóp Wezuwiusza, w sąsiedztwie Półwyspu Sorrento i trzech bajecznych wysp: mojej ulubionej Procidy, słynnej Capri i największej z nich – Ischii, buduje jego silną pozycję na turystycznej mapie Włoch. Neapol to destynacja dla zuchwałych podróżników, którzy odrzucają stereotypy i poszukują autentyzmu.
Do Neapolu nie tylko warto, a trzeba przyjechać. Zawsze powtarzam, że to najpiękniejsze miasto Włoch. I nic mnie tak nie cieszy, gdy zyskuję zwolenników dla mojej niepopularnej tezy. A jest to stwierdzenie dość odważne, bo jak Neapol ma konkurować z Rzymem, Wenecją czy Florencją? Nie ma tu tylu zabytków i dopracowanej infrastruktury turystycznej. Ale nie ma też zbyt wielu turystów. Stąd ceny są bardzo przystępne, a kolejek (poza pizzeriami) brak. Neapolu i okolic nie da się poznać w trzy dni. Można co najwyżej rzucić okiem na najsłynniejsze punkty turystyczne lub miejsca polecane przez przewodniki.
Mimo że miasto na przestrzeni wieków znajdowało się pod rządami różnych władców i nawet armia amerykańska, a konkretnie jej czarnoskórzy żołnierze pozostawili tu namacalne ślady (jazz i charakterystyczne dzieci o ciemnej karnacji i kręconych włosach) – to słynie z silnej, zwartej tożsamości. Neapol jest rzeczywiście miastem o mocnym poczuciu odrębności terytorialnej i kulturowej. Miejscem niby turystycznym, ale zarazem nie poddającym się globalnym trendom. Jedynym w swoim rodzaju, także ze względu na swoją burzliwą przeszłość. To mekka dla wszystkich wielbicieli historii dzięki dwóm pobliskim skarbom kultury, które są świadectwem tragicznego w skutkach wybuchu Wezuwiusza. Mowa o Herkulanum i Pompejach.
Dlaczego warto wybrać się do Neapolu?
Stolica Kampanii była niegdyś obowiązkową destynacją dla wielu mniejszych i większych podróżników, ważnych i mniej ważnych pisarzy i poetów, którzy odbywali swoje Grand Tour. Wszyscy oni pragnęli w którymś momencie życia zobaczyć miasto położone u stóp Wezuwiusza. Wulkan bez wątpienia był i jest wabikiem dla wielu. Goethe aż trzykrotnie wspinał się na szczyt, skrupulatnie opisując swoje wrażenia. W czasie jego wizyty w Neapolu w 1787 roku dochodziło do częstych erupcji, a lejąca się lawa i tryskające w górę płomienie stanowiły nietuzinkową atrakcję. Jak stwierdził potem w Podróży włoskiej:
“Neapol jest rajem. Wszyscy żyją tu w jakimś stanie upojnego zapomnienia. Nie inaczej dzieje się ze mną. Z trudem siebie poznaję, wydaje się, że jestem odmienionym człowiekiem. Wczoraj pomyślałem sobie, że albo dotąd byłem wariatem, albo jestem nim teraz.”
(Goethe 1980: 187)
Neapolu się nie zwiedza, trzeba go odkryć i przeżyć. Pooddychać ponoć niezdrowym powietrzem. Przespacerować się nadmorską promenadą i zjeść babà w jednej z licznych cukierni. Wsłuchać się w uliczną kakofonię i spróbować zrozumieć neapolitański dialekt. Popodglądać mieszkańców żywo dyskutujących i gestykulujących na rogu ulicy. Uciekać przed wszędobylskimi skuterami. Zrobić zdjęcie osławionemu praniu rozwieszonemu niemal nad każdą ulicą, a wieczorem ustawić się w kolejce do Sorbillo na najlepszą pizzę w Neapolu. To miasto dla zuchwałych, którzy mają w nosie przesadzone, ale przekonujące ostrzeżenia przed mafiosami, rabunkami i gwałtami na ulicach. Oby te miejskie legendy jak najdłużej przekonywały co bardziej bojaźliwych i nawykłych do wygody turystów. Dzięki temu Neapol może w dalszym ciągu pozostawać specyficznym miejskim rezerwatem.
Neapol jest dla Ciebie, jeśli:
- szalejesz za pizzą
- nie przeszkadza Ci uliczny hałas
- Twój budżet jest ograniczony
- nie lubisz tłumów turystów
- nie ulegasz stereotypom
- nie wymagasz pedantycznej czystości na ulicach
- widok imigrantów Cię nie odstrasza
- chcesz poznać „prawdziwe” oblicze Włoch z jego wadami i zaletami
- jesteś miłośnikiem historii
Polecana książka:
Johann Wolfgang von Goethe, Podróż włoska, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1980.
Cześć :)
Właśnie zaczytuje się w Twoje informacje nt Neapolu i dochodzę do wniosku, że nadchodzący lot tam może okazać się całkiem dobrym spontanicznym pomysłem hehe. Przeczytałem do tej pory zaledwie 3-4 wpisy i musiałem pozostawić tu u Ciebie po sobie ślad ;) bo właśnie takich informacji -“ze środka” wręcz można powiedzieć- poszukiwałem. Standardowe atrakcje mnie raczej tak nie interesują (oczywiście vesuvio czy pompeje “odfajkować” muszę) ale dzięki Twoim wpisom mogłem dowiedzieć się o Pulcinelli czy kapliczce Boskiego Diego. Mam nadzieję, że każdemu kto planuje wypad do Neapolu uda się dotrzeć na tego bloga :)
Pozdrawiam,
Piotrek
Cześć Piotrku! Dziekuję za komentarz, ale przede wszystkim za fakt, że doceniłeś opisywanie Neapolu od zupełnie innej strony. Jeszcze kilka wpisów się pojawi – m.in. o kulcie św. Januarego, miłości do futbolu, głównych atrakcjach turystycznych i Neapolu na wzgórzu. Tak więc zaglądaj na blog przed swoim wyjazdem jeszcze nie raz. Ze swojej strony rekomenduję Neapol po stokroć. Akurat teraz jest dobry czas – w Polsce zimno, pada i wieje, a w stolicy Kampanii 24 stopnie i pełne słońce :).
Gorąco pozdrawiam i do przeczytania. Marta
W takim razie wypakowywuje polar z plecaka :) i zbieram się na dzisiejszy lot.
Polecane przez Ciebie miejsca wylądowały w notatniku, będzie co zwiedzać. Dzięki za cenne informacje, na bloga będe wracał :).
Piotrek
Super! Życzę Ci wspaniałego i smacznego pobytu oraz dużo słońca! Jest już wpis o głównych szlakach Neapolu, więc koniecznie przeczytaj go na lotniksu :)
Cześć
Właśnie trafiłam na Twoje opisy Neapolu i zgadzam się w 100% to miasto dla zuchwałych . To miasto jest jak żywy organizm który pulsuje w każdym miejscu . Dopiero trzeciego dnia moje serce poczuło rytm serca Neapolu i dopiero wtedy mogłam zanurzyć się w nim i go odkrywać jego walory i historie.
Cześć Małgosiu, dziękuję za tak przenikliwy komentarz i miłe słowa w kierunku Neapolu. Cieszę się, że trafiłaś na bloga i mam nadzieję, że znajdziesz tu inne ciekawe treści, by rozgościć się na nim na dłużej. Serdeczności!