Medjugorie nie ma dobrej prasy. Kto już w nim był, innym odradza. Bo brzydkie i nieciekawe, chyba że jest się pielgrzymem. Ale wiele osób jedzie tam z czystej ciekawości, po czym… się rozczarowuje. Tymczasem miasteczko pokazuje swoje fascynujące oblicze przy odrobinie naszego wysiłku. To od nas zależy, czy zgłębimy się w historię objawień oraz przeczytamy o tajemnicach medjugorskich.
Do Medjugorie położonego 27 km od Mostaru trafiłam w bardzo niesprzyjającą pogodę. Padało, by na chwilę przestać, a następnie lunąć ze zdwojoną siłą. To pokrzyżowało moje plany. Przede wszystkim nie mogłam wejść na Wzgórze Objawień. Skupiłam się więc na socjologicznym wymiarze mojej wizyty i obserwowaniu fenomenu pielgrzymkowego. To, co od razu rzuciło się mi w oczy po przyjeździe, to polscy wierni i turyści. Było ich mnóstwo, jakbym nagle teleportowała się do Polski. Zdecydowanie przeważali wśród nielicznych osób z Włoch, Niemiec i Korei Południowej.
Medjugorie turystycznie…
Samo miasteczko jest małe i jeśli nie przyjeżdża się do niego w celu religijnym, by brać udział w codziennych nabożeństwach, odbyć drogę krzyżową i modlić się na wzgórzu, do zobaczenia są zaledwie dwa miejsca. Pierwszym z nich jest kościół św. Jakuba wybudowany już po objawieniach, który nie wyróżnia się niczym. Ma skromne wnętrze, w którym znajduje się figura Matki Boskiej. I to na nią od razu kierujemy wzrok, ale nie ze względu na przepych lub piękno wykonania, lecz skupisko wiernych modlących się w pobliżu. Pielgrzymi chcą znaleźć się jak najbliżej figury, jakby miało to przyśpieszyć ich prośby lub wzmóc zanoszone modlitwy.
Kościół św. Jakuba
Drugim „turystycznym” miejscem jest Wzgórze Objawień (Podbrdo), do którego prowadzi kamienista droga. Niektórzy pielgrzymi pokonują ją boso, aby w ten sposób odpokutować swoje grzechy. Choć i normalne wejście bywa wyczynem ze względu na trudną trasę, zwłaszcza dla osób w podeszłym wieku lub schorowanych.
Tym, co zupełnie zszokowało mnie w Medjugorie, jest jego wymiar komercyjny. Dawno nie byłam w Częstochowie, ale podejrzewam, że tam może to wyglądać podobnie. W licznych sklepikach można znaleźć różańce w każdym kolorze. Drewniane krzyże z drzewa oliwnego sąsiadują z podróbkami perfum i torebek. Są też do kupienia ogromne figury Maryi, w sam raz do ogrodu. Najbardziej zatrważające było to, że pielgrzymi równie zainteresowani byli zakupem pamiątek religijnych, co nowej bluzki. A wiele z tych pamiątek ocierało się o świętokradztwo, jak na przykład Matka Boska w formie magnesu na lodówkę.
…i religijnie
Miasteczko co roku odwiedza ponad 2,5 mln pielgrzymów. I to pomimo, że przez długie lata Watykan oficjalnie nie potwierdzał objawień w Medjugorie, a mają one nadal miejsce. Z ujawnionego tajnego raportu watykańskiej komisji teologicznej wynika, że co do pierwszych siedmiu objawień Matki Bożej domniemani widzący nie kłamali. Dlatego Watykan podjął kroki, aby bliżej przyjrzeć się fenomenowi Medjugorie. Od 2018 roku wizytatorem apostolskim w miasteczku był polski arcybiskup Henryk Hoser. Do jego zadań należało m.in. zbadanie potrzeb pielgrzymów oraz wskazanie ewentualnych inicjatyw duszpasterskich na przyszłość. Przełom nastąpił 19 września 2024 roku – Watykan przyjął formułę nihil obstat, czyli nic nie stoi na przeszkodzie. Podpisana przez papieża nota nie oznacza uznania nadprzyrodzonego charakteru tych objawień i nie zobowiązuje wiernych do wiary w boskie pochodzenie zjawisk. Ale kurt maryjny został zatwierdzony.
A jak to wszystko się zaczęło? Matka Boża (chorw. Gospa) ukazała się po raz pierwszy sześciu widzącym (wszyscy byli wówczas w młodym wieku) 24 czerwca 1981 roku w miejscu zwanym Podbrdo. Trójce z nich (Ivan, Vicka, Marija) Gospa objawia się prawie codziennie, zaś pozostałym (Mirjana, Ivanka, Jakov) z różną częstotliwością. Zawsze pokazuje się w tych miejscach, w jakich akurat przebywają. Wszyscy widzący podkreślali, że to jest piękna istotna o urodzie dotąd niespotykanej, prawdziwie nieziemskiej. Jej przesłanie jest takie samo od początku – wzywa cały świat do modlitwy i nawrócenia, zachęca do pogłębienia wiary i życia zgodnie z przykazaniami.
Stacje drogi krzyżowej
Miejsce nabożeństw
Tajemnice medjugorskie
Matka Boska przekazuje widzącym również tajemnice dotyczące przyszłych losów Kościoła i świata. Treść wszystkich dziesięciu tajemnic poznała tylko Mirjana i ma je zapisane na specjalnym pergaminie, który nie jest widoczny dla nikogo innego poza nią. Kiedy przyjdzie czas urzeczywistnienia się tajemnic, tekst stanie się widoczny także dla franciszkanina Petara Ljubičicia, któremu powierzono specjalną misję. Ma on obwieścić ludzkości treść każdej pojedynczej tajemnicy. Po siedmiu dniach tę część pergaminu będzie mógł przeczytać już każdy, ponieważ przestanie być tajemnicą. Ten mechanizm będzie się powtarzał, aż świat nie dowie się o wszystkich dziesięciu tajemnicach i związanych z nimi implikacjach.
Opowieść o dziesięciu tajemnicach jest największą zagadką objawień. W Fatimie widzącej Łucji Matka Boska powierzyła jedną tajemnicę podzieloną na trzy części, a w Lourdes nie było żadnej tajemnicy. Nie wiemy, co jest ich treścią i co wydarzy się, gdy zaczną się spełniać. Mirjana, jak i pozostali widzący, którzy znają dziewięć tajemnic, solidarnie milczą, bo tak nakazała im Matka Boska.
Przypuszczalnie pierwsze trzy tajemnice są związane z Medjugorie. Pierwsze dwie potwierdzą światu, że Gospa się tu objawiała. Trzecia tajemnica będzie niezniszczalnym znakiem, widocznym dla oczu wszystkich, który pojawi się na Wzgórzu Objawień. Łatwo poznamy, że jest to dzieło stworzone ręką Boga, a nie człowieka. Pozostałe tajemnice najprawdopodobniej będę wstrząsającymi wydarzeniami, które staną się wezwaniem do nawrócenia.
Figura Jezusa Ukrzyżowanego, do której zawsze stoi kolejka pielgrzymów.
Wiarygodność objawień
Do tej pory trwają dyskusje nad wiarygodnością objawień, gdyż ich długotrwały charakter oraz inne aspekty budzą wątpliwości. Najciekawsze zarzuty prezentuję poniżej.
- Orędzia Matki Boskiej zawierają błędy doktrynalne, np. głoszą, że wszystkie religie są równe i można osiągnąć zbawienie w każdej z nich. Te słowa są sprzeczne z wiarą, że jedynie Kościół katolicki otrzymał i zachował pełnię prawdy objawionej.
- Gospa zaprzecza zmartwychwstaniu ciał, po śmierci ulegają one rozkładowi.
- W trakcie jej objawień można zaobserwować wirujący krzyż, co przeczy zasadzie “Stat Crux, dum volvitur orbis” (Krzyż trwa, podczas gdy świat się zmienia).
- Widzący nie są i nie byli osobami głęboko religijnymi, co jest przeciwieństwem uznanych objawień. Św. Bernadetta z Lourdes spędziła swoje życie w klasztorze, podobnie jak siostra Łucja z Fatimy. Natomiast medjugorscy wizjonerzy nie wybrali życia zakonnego czy kapłańskiego.
- Co ciekawe, objawienia w Medjugorie zaczęły się od grzechu. Dziewczęta zeszły się na potajemnym paleniu papierosów, a chłopiec ukradł jabłka sąsiadowi. Ale to chybiony argument, bo nawet św. Augustyn za młodych lat kradł gruszki :). Jak już napisałam, Watykan uznał prawdziwość pierwszych objawień.
Dojazd do Medjugorie
Większość osób wybierze się tu z Mostaru, skąd odchodzą o dość nieregularnych porach miejskie autobusy. Należy pamiętać, że transport łapiemy nie z dworca autobusowego przy stacji kolejowej, ale drugiego, bardziej oddalonego od centrum. Przystanki są rozsiane po mieście, więc można czekać na autobus na jednym z nich. Wiszą na nich rozkłady jazdy, które są bardzo użyteczne. Zawierają nie tylko godzinę odjazdu, ale też dojazdu na miejsce.
Koszt biletu: 3,50 KM (zakupiony w kasie na dworcu 3,70 KM).
Powrót jest zdecydowanie trudniejszy ze względu na duże dziury w rozkładzie jazdy. Ja wracałam wielkim autokarem międzynarodowym ze Splitu za 5 KM. I to po krótkich pertraktacjach z kierowcą, który nie za bardzo chciał mnie zabrać.
Medjugorie jest też punktem wypadowym do pobliskich wodospadów Kravica (wstęp 4 euro). Niestety nie dojeżdża tam transport publiczny i jedyną opcją jest taksówka. Oficjalny cennik wynosi 40 euro w dwie strony. Opłaca się dopiero przy 4 osobach. Do wodospadów można dostać się z wycieczką zorganizowaną z Mostaru. Kosztuje 35 euro i obejmuje też Blagaj i Pocitejl, a bilety wstępu są wliczone w cenę. Całość zabiera 5-6 godzin. Biorąc pod uwagę, że wszystkie miejsca są od siebie oddalone, na zwiedzanie każdego zostaje mniej niż godzina.
Do miasta objawień prowadzi bardzo malownicza trasa, a z takich widoków słynie cała Bośnia i Hercegowina. Nie zabraknie też wielu dróg-serpentyn.
Kwiecień 2019 r.