Marsaxlokk. Kraina luzzu i luzu

Marsaxlokk malta

Jeśli w Internecie trafimy na jakieś zdjęcie obrazujące artykuł o Malcie, w wielu przypadkach będzie przedstawiać kolorowe łódki pomalowane na niebiesko, z żółtymi i czerwonymi akcentami oraz z niepozorną parą małych oczu na dziobie. Te malownicze obrazki pochodzą z rybackiej wioski Marsaxlokk. Miejsca, gdzie czas się zatrzymał i które stanowi odskocznię od krajobrazu Malty, w którym królują żurawie budowlane oznaczające kolejne inwestycje i pęd ku nowoczesności.

 

Zacznijmy od tego, jak nazwę „Marsaxlokk” prawidłowo wypowiedzieć. Zgodnie z maltańską wymową [x] to „sz”, a więc mówimy [marsaszlok]. Ta trudna zbitka słów nie jest przypadkowa, lecz nakierowuje na położenie geograficzne wioski. Otóż arabskie słowo „marsa” oznacza „port”, zaś maltańskie „xlokk” to „południowy-wschód”. Wszystko się zgadza! Marsaxlokk leży właśnie w tej części wyspy. I choć do stolicy jest stąd niecała godzina drogi autobusem (numer 81), to tutejszy styl życia oraz nastrój są zupełnie inne od tłumnie odwiedzanej i wyrafinowanej Valletty.

Także zacumowane w porcie łódki nie przystają do tego, co oglądamy w maltańskim Trójmieście, czyli w miastach Birgu, Isla i Bormla, położnych w zatoce naprzeciwko maltańskiej stolicy. Tam królują wielkie, luksusowe jachty, a tu skromne i wysłużone łajby, które są wdzięcznym obiektem fotograficznym.

 

Dla porównania panorama maltańskiego Trójmiasta

 

Kolory Marsaxlokk

W Marsaxlokk żyje zaledwie 3500 osób, a większość mieszkańców utrzymuje się z rybołówstwa. Tutejszy niedzielny targ rybny jest lokalną atrakcją, dlatego jeśli nie lubicie tłumów, radzę wybrać inny dzień na zwiedzanie. Mimo że miasteczko jest niewielkich rozmiarów, wyciska ze swojego turystycznego potencjału tyle, ile się da. Bo chyba każdy, będąc na wyspie, prędzej czy później tu zawita. Co ciekawe, znajduje się tu więcej kramów z pamiątkami niż w Valletcie czy w stolicy Gozo. Co prawda nie jest to nic wyszukanego i oryginalnego, ale można kupić ładne obrusy z rybkami :).

Jednak największym magnesem na turystów nie są świeże ryby, lecz luzzu. Tak właśnie nazywają się kolorowe łodzie gęsto wypełniające port. Oprócz żywych kolorów wyróżnia je zadarty do góry dziób, który ułatwia przecinanie fal, podwójnie wzmocniony kadłub oraz para oczu nawiązująca do starożytnej, egipskiej i fenickiej symboliki. Mają one oznaczać oczy Horusa lub Ozyrysa, by roztaczali nad rybakami opiekę na morzu. Prawdę mówiąc, te oczka wyglądają mało bosko ;).

Marsaxlokk luzzu

Marsaxlokk zwiedzanie

 

W drodze do St. Peter’s Pool

Po krótkim spacerze wzdłuż zatoki skierowałam swoje kroki za miasto, gdyż Marsaxlokk ma do zaoferowania także jedno z najbardziej malowniczych miejsc do pływania na Malcie – naturalny basen St. Peter’s Pool. Koniecznie zaopatrzcie się w nawigację (ja korzystam z OsmAnd, która działa offline, jedynie w oparciu o GPS). Bez niej bardzo trudno tam dotrzeć – nie ma żadnych kierunkowskazów po drodze. Trzeba wspiąć się pod górę i przechodzić piaszczystymi ścieżkami pośrodku niczego.


 

Droga do St. Peter’s Pool

Marsaxlokk panorama

 

Jeśli myślicie, że w nagrodę otrzymacie miejsce zupełnie puste i dziewicze, do którego nikt nie dociera, to niestety muszę Was rozczarować. Do St. Peter’s Pool można dojechać również samochodem, z czego licznie korzystają turyści i lokalni mieszkańcy. Spodziewajcie się więc tłumów.

St. Peter's Pool Marsaxlokk

 
Ja zrobiłam kilka zdjęć i czym prędzej czmychnęłam w bardziej ustronne i niemal zupełnie puste miejsce. Tuż obok znajduje się „plaża”, która ma wręcz księżycową strukturę. Liczne kratery, doły i zbiorniczki solne, więc trzeba uważnie stawiać stopy, aby się nie potknąć. Na północ od St. Peter’s Pool znajduje się fantastyczny punkt widokowy, z którego można dojrzeć morskie okno zwane Hofriet Window.

  

 

Inne atrakcje pod Marsaxlokk

Naturalny basen okazał się mniej zachwycający, niż sobie to wyobrażałam, więc postanowiłam ruszyć w drogę i poszukać innych atrakcji. Czekała na mnie niemal zupełnie nieznana przez turystów plaża Il-Kalanka, dawny Fort Delimara, a także kilka punktów widokowych z panoramą na maltańskie klify. A na deser zobaczyłam nawet gazoport, który był tak blisko drogi, że czułam się nieco nieswojo. Ja dotarłam do tych wszystkich miejsc na piechotę, ale równie dobrze można tam dojechać samochodem, o ile jesteście w jego posiadaniu.
 

Plaża Il-Kalanka. Moim zdaniem bije na głowę oblegany St. Peter’s Pool.

il-kalanka koło Marsaxlokk


 

Fort Delimara z 1881 roku. Nieczynny i w runie.


 

Gazoport Delimara

Lipiec 2021 r.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.