Jezioro Bohinj. Tu Słoweńcy łapią oddech

jezioro bohinj

Mogłabym napisać, że Jezioro Bohinj to taki słoweński odpowiednik Jeziora Como we Włoszech. Oba są położone w otoczeniu gór i po prostu przepiękne. Z jedną małą różnicą. Como od kwietnia do września szturmują turyści. Za to Jezioro Bohijn to oaza spokoju, gdzie na łonie natury można naładować baterie. Choć zaledwie 40 min jazdy stąd znajduje się słynne Jezioro Bled, wielu turystów już się tu nie fatyguje. Jakby uważali, że słoweński król jezior może być tylko jeden. Ależ się mylą!


 
Nie mam zamiaru rozstrzygać, który akwen jest ładniejszy i który warto obejrzeć przy ograniczonej ilości czasu – Bled czy Bohinj. Radę mam jedną – przedłóżcie urlop! W obu miejscach powinno się spędzić co najmniej 3 dni. Mówi się, że Jezioro Bohinj jest bardziej dzikie i mniej turystyczne. To prawda, aczkolwiek znalezienie się w okolicy wielkiego campingu może owo postrzeganie nieco zaburzyć. Nie trzeba się zbytnio wysilać, aby trafić do miejsc, w których panują spokój i cisza, tak pożądane w górach. Uwielbiam Słowenię za jej zaskakujące pustki i mam nadzieję, że jeszcze długo będzie ukrytym skarbem Bałkanów, do którego turyści rzadko zaglądają.


 

Jezioro Bohinj – rekordzista Słowenii

Jezioro Bohinj, położone na terenie Triglavskiego Parku Narodowego, to mekka piechurów z wieloma szlakami i atrakcjami przyrodniczymi. Do najpopularniejszych i najłatwiej osiągalnych należą wodospad Savica i wąwóz Mostnica (obu poświęciłam oddzielny wpis). Najbliższa okolica jest na tyle malownicza, że właściwie nie trzeba daleko wychodzić lub wysoko się wspinać, by cieszyć oczy górskimi widokami. Wszyscy miłośnicy geomorfologii będą w siódmym niebie, gdyż tutejszy krajobraz jest podręcznikowym przykładem terenu polodowcowego. Wyraźne doliny w kształcie litery U i pnące się w górę szczyty wyrastające spod ich podnóża.

Również Jezioro Bohinj ma polodowcowy charakter, będąc największym i najgłębszym stałym jeziorem Słowenii (a tych jest w sumie 19). Ma długość 4100 m, a jego najgłębszy punkt to 45 m. Można indywidualnie wypożyczyć łódź wiosłową lub kajak, po akwenie odbywają się także rejsy turystyczne. Woda jest bardzo czysta, a kilka piaszczystych mikroplaż zachęca do opalania się w słoneczne dni. Każda osoba znajdzie tu coś dla siebie – zarówno miłośnik gór, jak i wodnego wypoczynku, i co najważniejsze – nie będzie innym wchodzić w paradę.

jezioro bohinj słowenia

jezioro bohinj wypoczynek

 

W poszukiwaniu noclegu

Nie ma jednego wyraźnego ośrodka noclegowego, który skupiałby wszystkich turystów nad Jeziorem Bohinj. Są rozrzuceni między Bohinjską Bistricę, Ukanc, Starą Fužinę oraz Ribčev Laz. Do wyboru są zarówno hotele, pensjonaty, pokoje w domach, jak i ogromne campingi. Ja zatrzymałam się w połowie drogi między Bohinjską Bistricą a akwenem – we wsi Brod. Leży ona tuż koło wsi Savica, gdzie znajduje się przystanek autobusowy. Niestety wcześniej tego nie sprawdziłam i musiałam pokonać dystans 4 km z plecakiem z przystanku w Bistricy.

Okolica jeziora nie należy do tanich, jeśli chodzi o noclegi, bo nie ma ich zbyt wiele. Ja nocowałam w domu u słoweńskiej rodziny, która na piętrze wynajmowała 3 pokoje ze wspólną łazienką. Tak się złożyło, że tylko przez jedną noc miałam współlokatorów ;). Pokój był wypełniony pamiątkami z podróży mojej młodej gospodyni. Dziewczyna w wieku dwudziestu kilku lat pewnie w ten sposób zarabiała na kolejne wymarzone wakacje.

 

Na słoweńskiej wsi

Zastanawiałam się, jak jej się żyje na co dzień w takim miejscu, gdy w środku płonie chęć odkrywania nowych miejsc. Mieszkała w pięknym miejscu, w otoczeniu natury i nie tak daleko od stolicy, w której pewnie studiowała. Czy czuła się szczęściarą, czy raczej marzyła, aby jak najszybciej stąd uciec i zamieszkać w dużym mieście?

Słowenia, ze względu na swoje rozmiary, nie wymusza trudnych kompromisów. Jak powiedział mi kierowca wiozący mnie do Zamku Predjama, wielu Słoweńców kupiło tanią ziemię za miastem, bo ceny nieruchomości w dużych miastach – jak wszędzie na świecie – są horrendalne. Za to w pół godziny dojadą stamtąd do większego ośrodka, a dwie godziny zabierze im jazda w góry lub na wybrzeże.

Co prawda we wsi Brod nie było nawet sklepu spożywczego, liczba mieszkańców wynosiła mniej niż 90 osób i nie wałęsał się po niej nawet pies z kulawą nogą, okolica rekompensowała wszystko. Lubiłam po godzinie 17 wychodzić na spacer i snuć się po górskich ścieżkach w samotności.


 

Most na Rju w wiosce Kamnje. Wielu kierowców zatrzymuje się tu na przystanek, bo z perspektywy drogi naprawdę robi wrażenie.


 

Dojazd i eksploracja

Do jeziora Bohinj można dojechać autobusem bezpośrednio z Ljubljany lub z Bled. Rozkłady jazdy można sprawdzić tu. Połączenia na drugi kraniec akwenu, do Ukanc, zdarzają się znacznie rzadziej. Jako że to miejsce mniej turystyczne i nakierowane na miłośników przyrody, a nie lansu i luksusów, baza gastronomiczna nie należy do jego mocnej strony. Co prawda nawet jeśli jest się wegetarianinem, można zamówić pizzę, frytki i jakąś sałatkę, ale to wszystko smakuje bez polotu. Ot, aby zjeść i napełnić brzuch. Lody też były takie sobie ;).

Z Bohinjskiej Bistricy do jeziora (a konkretnie do przedmieść Starej Fužiny) prowadzi ścieżka rowerowa, która równie dobrze służy za szlak pieszy. Raz wracałam nią nawet do mojej wsi, gdy pozostał mi zapas sił i głód górskich widoków. Po drodze jest bezpiecznie, nie ma żadnych biegających psów, są za to kozy!

 
Wokół Jeziora Bohinj nie ma wytyczonej pełnej pętli dla piechurów. Jedynie od strony północnej mamy szlak pieszy wzdłuż jego brzegu. To świetna okazja do półtoragodzinnego spaceru z metą w Starej Fužinie lub Ribčev Laz. Czasem trzeba się przedzierać przez krzaki, ale poza tym ścieżka jest łatwa i oferuje sielskie widoki. Gdzieniegdzie rozstawione ławki zachęcają do odpoczynku.

jezioro bohinj szlak pieszy

 
Z kolei wokół południowej części akwenu przebiega droga, na której panuje spory ruch. Nie ma żadnego chodnika, więc odradzam ten odcinek, jeśli ktoś wybiera się z Ribčev Laz do wodospadu Savica. Lepiej podjechać autobusem lub wybrać północny szlak pieszy. Nie wiem, jak to wygląda w sezonie (lipiec-sierpień), ale w pozostałych miesiącach nie kursują żadne lokalne autobusy ułatwiające przemieszczanie się po okolicy. Ja miałam to szczęście, że z okazji długiego weekendu na 1 maja na kilka dni zorganizowano darmowe autobusy. Dzięki temu podjechałam bezpośrednio do wodospadu Savica.

jezioro bohinj dojazd

Kwiecień 2022 r.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.