Groty Szkocjańskie. Kraina jak z Morii

groty szkocjańskie

Wszystkim fanom Śródziemia i Tolkiena nie muszę tłumaczyć, czym jest Moria. A dla tych, co nie wiedzą – to podziemne miasto zamieszkiwane przez krasnoludy. Ich najstarsza i największa siedziba. Choć Peter Jackson wybrał Nową Zelandię jako miejsce kręcenia książkowych lokacji, odpowiednik Morii mógłby znaleźć w Europie, a konkretnie w Słowenii. Groty Szkocjańskie to cud natury z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO, w którym panuje atmosfera jak z najlepszej filmowej baśni.

 

Choć w Słowenii znajduje się 8 tysięcy jaskiń, tylko 20 jest udostępnionych do zwiedzania. A spośród nich największą popularnością cieszą się dwie: jaskinia Postojna oraz Groty Szkocjańskie. Są jak ogień i woda, stanowiąc swoje zupełne przeciwieństwa i odpowiadając na inną estetykę odwiedzających. Od razu napiszę, że warto obejrzeć obie. I nie pomogę Wam wybrać, którą bardziej. Niestety, musicie znaleźć czas i pieniądze, aby jechać zarówno do jednej, jak i do drugiej.


 

W sercu krasu

Nawet jeśli jesteście miłośnikami jaskiń i widzieliście ich sporo, Groty Szkocjańskie będą unikatem na Waszej liście. Znajdują się na obszarze zwanym szkocjańskim krasem, który powstał w wyniku procesów krasowych. Już objaśniam. Krasowienie ma miejsce wtedy, gdy dochodzi do rozpuszczania skał wapieni, gipsów lub soli przez wody powierzchniowe i podziemne. W efekcie na powierzchni tworzą się m.in. fantazyjne skałki, leje, kotły i żebra skalne, zaś gdy woda wnika przez szczeliny do wnętrza ziemi, powstają jaskinie. W starszych pieczarach, znajdujących się powyżej lustra wody, zjawiska krasowe formują przepiękną szatę naciekową.

Groty Szkocjańskie wydrążyła zarówno mechanicznie (erozja), jak i rozpuszczając wapień (korozja) płynąca w ich wnętrzu rzeka Reka (czyli rzeka Rzeka). Wypływa ona z podnóża słoweńskiej góry Snežnik i biegnie na powierzchni przez 55 km. Po czym na odcinku 35 km chowa się pod ziemię. Już po stronie włoskiej uchodzi do Adriatyku.

To właśnie Reka w 1851 roku pokierowała lokalnych eksploratorów (wspinaczy i górników) do wejścia prowadzącego do środka jaskini. Co ciekawe, niemal natychmiast po tym odkryciu groty udostępniono turystom, choć tylko na małych odcinkach. Obecnie trasa zwiedzania również biegnie jedynie przez część jaskiń. Lewa odnoga rzeki wciąż jest eksplorowana i nie do końca zbadana. Zapuszczają się tam głównie nurkowie-speleolodzy. Ostatnia ekspedycja z prawdziwego zdarzenia miała miejsce w 1991 roku.

 

Za sprawą rzeki Reki Groty Szkocjańskie stanowią jaskiniowy fenomen. Jej rwący, niespokojny nurt generuje hałas wypełniający oszałamiającą, rozległą przestrzeń.

 

Na wysokości 47 m nad rzeką wznosi się most Cerkvenika. To miejsce Grot Szkocjańskich nazywa się Jaskinią Szumiącą.

groty szkocjańskie zwiedzanie

 

Groty Szkocjańskie w ciemności

W jaskini nie można robić zdjęć, a nawet jeśli je po kryjomu cykniecie (co nie jest trudne), nie będzie na nich za wiele widać. Wnętrza spowijają ciemności, a światło jest zapalane wyłącznie na odcinkach, które akurat przemierzają turyści. Ja złamałam zakaz wyłącznie z powodów zawodowych, aby pokazać Wam jaskinię na blogu ;). Dodatkowo kupiłam przewodnik w języku polskim w cenie zaledwie 5 € (podwójne miłe zaskoczenie), z którego pochodzą prezentowane kolorowe zdjęcia.

Jaskinię zwiedza się w ciemności, ale przynajmniej nie w przenikliwym zimnie. Jeśli chodzi o panującą w środku temperaturę, nie jest źle. Wynosi ona 12 st., przez co czapka i rękawiczki nie są potrzebne. Jeden z panów był nawet w krótkim rękawku. To chyba była najcieplejsza jaskinia, jaką do tej pory odwiedziłam. Inną dobrą wiadomością jest to, że nie ma w niej błota i śliskich kamieni, mimo że tuż obok płynie rzeka. Do zwiedzania wystarczą więc adidasy, nawet trampki. Do pokonania jest kilkaset schodów, głównie w górę, więc osoby mające problemy z poruszaniem się powinny wziąć to pod uwagę.


 

Wyjątkowa droga powrotna

Powrót z Grot Szkocjańskich jest równie unikatowy jak ich specyfika. A to dlatego, że do wyboru są aż trzy drogi. Wiodą one długimi, wąskimi tarasami tuż przy wysokich ścinach skalnych. Można nimi wędrować nawet godzinę. Zagapiłam się i nie wysłuchałam uważnie tłumaczenia przewodniczki, która objaśniała każdą z tras. W efekcie wybrałam drogę, którą podpowiedziała mi intuicja. I była ona chyba najkrótsza z możliwych, choć widoki po drodze okazały się bardzo malownicze. Na główny szlak prowadzący do centrum turystycznego podjechałam niemal pionową kolejką w akompaniamencie sapiących turystów, których zmęczyło niewielkie podejście ;).

groty szkocjańskie dojazd

 

Możliwe drogi wyjścia z Grot Szkocjańskich w postaci labiryntu tarasów najlepiej widać z punktu widokowego przy stacji kolejki. Możemy z niego podziwiać zapadniętą dolinę (typowy efekt krasowy), której głębokość wynosi 164 m, czym przewyższa np. Piramidę Cheopsa. Nad zapadliskiem często zbiera się mgła, co jeszcze bardziej wzmaga Tolkienowski klimat krainy krasnoludów.

 

Groty Szkocjańskie – ceny biletów

Wejścia do jaskiń są co godzinę od 10:00 do 16:00. Limit miejsc to aż 150 osób. Nie wiem, czy akurat miałam szczęście, ale zwiedzałam podziemia w grupie ok. 20 turystów. Odbywa się to wyłącznie z przewodnikiem, a przejście całej trasy zajmuje ok. 1,5 h. W centrum informacyjnym są toalety, sklepik z pamiątkami oraz restauracja (alternatywą jest pizzeria Etna przy dworcu autobusowym w Divača).

Cena biletu zależy od miesiąca. W lipcu i sierpniu wynosi 24 euro, w maju, czerwcu i wrześniu – 22 euro, w kwietniu i październiku – 18 euro, a zimą – 16 euro, z tym że trasa jest krótsza. Ceny biletów ulgowych znajdziecie tu.


 

Dojazd komunikacją publiczną

W przeciwieństwie do Jaskini Postojnej dotarcie do Grot Skocjańkich będzie nieco trudniejsze, o ile nie posiadacie samochodu. Komunikacją zbiorową (pociąg lub autobus) musicie dojechać do Divača, a następnie z użyciem nawigacji znaleźć odpowiedni kierunek marszu. Mało widoczny kierunkowskaz tuż przy dworcu autobusowym informuje, że droga zajmie aż 1 h. W rzeczywistości to 3,5 km, które ja pokonałam w 40 min. Pierwsza część trasy jest mało przyjemna, gdyż trzeba minąć wielkie skrzyżowanie, a potem przejść poboczem drogi. Następnie ścieżka biegnie przez las, a co chwilę trafimy na pomocne kierunkowskazy. Nie sposób się zgubić.

Niestety połączeń do Divača w ciągu dnia jest bardzo mało, więc jeśli opieracie się na komunikacji publicznej, musicie przeznaczyć na wycieczkę cały dzień. Można ruszyć z Piranu lub Ljubljany. Ja wybrałam tę pierwszą opcję i wyruszyłam autobusem o 10.15. Do Divača dojechałam o 11.32. Autobus powrotny miałam dopiero o 16.40.
 

Droga do Grot Szkocjańskich ze stacji w Divača. Gdy trafimy na ścieżkę w lesie, właściwą trasę wskazują urocze symbole kropli wody.


Maj 2022 r.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.