Fiedler, Nowak, Halik. Śladem polskich podróżników

Fiedler, Nowak, Halik. Śladem polskich podróżników

Lubię organizować sobie wyjazdy z motywem przewodnim. Wiedeń Freuda, Wittgensteina i Mozarta, Paryż śladem bohemy lat 20. i egzystencjalistów lat 60. XX wieku, Praga pod znakiem rzeźb Davida Černý. W Polsce, w niedalekiej odległości od siebie, znajdują się trzy miejsca związane z polskimi podróżnikami: Arkadym Fiedlerem, Kazimierzem Nowakiem i Tonym Halikiem.

 

Afrykańczyk z dworcowej hali

Kazimierz Nowak, choć nazwisko ma swojskie i mało medialne, był jednym z największych eksploratorów i obieżyświatów w XX wieku. Niestety o jego osiągnięciach słyszała zapewne tylko garstka osób. W latach 1931-36 odbył samotną wyprawę przez Afrykę z północy na południe i z powrotem. Pokonał 40 tys. km rowerem, pieszo, na koniu oraz czółnem. Spełnił tym samym swoje dziecięce marzenie. A poza tym dołączył do grona romantycznych podróżników, których wyczyny można zaliczyć do epoki wielkich wypraw i odkryć na przełomie XIX i XX wieku.

Ale nie tylko pogoń za marzeniami skłoniła go do wyprawy na Czarny Ląd. Jechał tam w głównej mierze jako reporter, pisząc relacje ze swojej podróży dla polskiej i zagranicznej prasy. W ten sposób chciał wspomóc finansowo swoją rodzinę, dotkniętą Wielkim Kryzysem lat 30. XX wieku. W niespełna rok po powrocie do Polski zmarł w wyniku wycieńczenia organizmu w wieku 40 lat.

Jego nazwisko i dokonania zapomniano na długie lata. Dopiero na początku 2000 roku wydano zbiór zapisków zatytułowanych “Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd”. Było to zasługą Łukasza Wierzbickiego, który historię Nowaka znał z opowiadań dziadka. Przez kilka miesięcy heroicznie przeczesywał archiwalne czasopisma w poszukiwaniu artykułów opublikowanych przez podróżnika. W 2006 roku w hali Dworca Kolejowego w Poznaniu Ryszard Kapuściński odsłonił tablicę pamiątkową oraz mapę Afryki z zaznaczoną trasą wyprawy Nowaka. Nie mam wiedzy, czy tablica po kompletnej renowacji dworca wisi dziś w tym samym miejscu. Z kolei w 2010 roku grupa podróżników-rowerzystów zorganizowała wyprawę śladami Nowaka. W ten sposób chcieli oddać mu hołd oraz przypomnieć jego niezwykły wyczyn.

Tablica ku czci kazimierza Nowaka w Poznaniu

 

Wywiad u Fiedlerów

O Muzeum – Pracowni Literackiej Arkadego Fiedlera w podpoznańskim Puszczykowie dowiedziałam się całkiem przypadkiem. Akurat czytałam jedną z książek Jacka Pałkiewicza, w której napisał, że kilka lat temu odbierał nagrodę „Bursztynowego Motyla” w willi Fiedlerów. Odnotowałam ten fakt w moim notesiku i przy okazji wyjazdu do Poznania odwiedziłam też Puszczykowo.

Na miejscu miałam okazję poznać wnuka Arkadego Fiedlera – Marka Oliwiera Fiedlera, który pokazał mi zasuszone mrówki podarowane przez Beatę Pawlikowską. Odwiedziła muzeum dwa tygodnie przed moim przyjazdem, otwierając wystawę swoich zdjęć z Ameryki Południowej. Wnuk Fiedlera kręcił w tym czasie dokument na temat osób odwiedzających muzeum i powodów, dlaczego tu się znalazły. Poprosił mnie o krótką wypowiedź. I choć nie znoszę występować przed kamerą, nie wiedzieć czemu, zawsze się na to zgadzam. Komentowałam nawet katastrofę smoleńską dla BBC.

Ekspozycja w Puszczykowie podzielona jest na dwie części. Eksponaty przywiezione z podróży, wśród których znajdują się zbiory etnograficzne i przyrodnicze, są umieszczone w rodzinnej willi Fiedlerów. Natomiast w rozległym ogrodzie nazwanym Ogrodem Kultur i Tolerancji natkniemy się na repliki słynnych posągów i przedmiotów z całego świata. Wśród nich znajduje się między innymi replika brytyjskiego myśliwca z czasów II wojny światowej Hawker Hurricane Mk I, na którym polscy lotnicy z Dywizjonu 303 brali udział w Bitwie o Anglię.

Jednym z najbardziej znaczących i nietuzinkowych eksponatów jest replika statku Santa Maria Krzysztofa Kolumba, wykonana w skali 1:1. Jego budowa trwała 4 lata, a uroczystego „zwodowania” dokonał nie kto inny, jak Krzysztof Kolumb. A konkretnie książę de Veragua, potomek w linii prostej słynnego żeglarza i odkrywcy.

muzeum w puszczykowie arkadego fiedlera

Muzeum w Puszczykowie

 

Toruński pieprz i wanilia

Tony Halik razem z Elżbietą Dzikowską przez ponad 20 lat opowiadali na antenie Telewizji Polskiej o dalekich krajach milionom wpatrzonym w telewizor Polaków. W czasach PRL-u, kiedy podróżowanie było dobrem deficytowym zarezerwowanym tylko dla wybrańców bogów, program Pieprz i wanilia stanowił okno na świat.

Po śmierci Halika w 1998 roku Dzikowska przekazała część prezentowanych w programie pamiątek władzom Torunia. Wkrótce miasto stworzyło Muzeum Podróżników im. Tony Halika . Do obejrzenia są przedmioty przywiezione z sześciu kontynentów. Wśród nich egzotyczne stroje, nakrycia głowy i biżuteria, rytualne maski, ceramika, broń, a także dokumenty osobiste podróżnika. Aby robić zdjęcia, należy wykupić specjalny bilet.

Tony Halik muzeum w toruniu

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.