Depesze ze świata #11

depesze ze świata

Depesze ze świata to cykl ciekawostek z różnych krajów o tematyce politycznej, społecznej i kulturowej. Poznajcie świat z nieznanej strony. Dziś przeczytacie m.in. o nowym statucie Gibraltaru, odkryciu najstarszej cywilizacji świata, okrutnej tradycji na Malcie i w Jordanii oraz o kulcie Świętej Śmierci w Ameryce Łacińskiej.

 

Nowa religia biedoty i przestępców

Święta Śmierć (La Santa Muerte) to obecnie najszybciej rozprzestrzeniający się kult religijny na świecie. Narodził się w Meksyku tuż po hiszpańskiej konkwiście za sprawą połączenia motywów katolickich i wierzeń Azteków. Dziś jego popularność wykracza daleko poza Meksyk, zyskując nowych wyznawców nawet w Kanadzie.

Na czym polega ten kult? Składa się z osobliwych rytuałów, do których zaliczymy m.in. ściskanie się za ręce i tworzenie łańcucha, przez który przepływa energia od Świętej Śmierci. Według wiernych jest ona tarczą obronną przed zasadzkami, pechem i nieszczęściami, jakie czyhają na nich w życiu. Święta jest zaskakująco ludzka w swoich potrzebach. Przynosi się jej prezenty (papierosy, czekoladę, różne trunki), a portrety i figurki okadza dymem ze skrętów z marihuaną i cygar.

Wyznawcami Świętej Śmierci są przede wszystkim ludzie biedni i zepchnięci na margines, którzy szukają pocieszenia i ratunku w czasie przewrotów politycznych, wojen (w tym narkotykowych) i kryzysów ekonomicznych. Kierują do niej modlitwy o to, aby była łaskawa i ich chroniła. A w zamian otrzymują łaskę. Święta Śmierć nie dzieli ludzi na dobrych i złych, biednych i bogatych. Wszystkich kocha tak samo. Nawet tych, którzy dopuścili się przestępstw. W tej teologii pomija się moralność, grzech, dobre i złe uczynki.

Na zdjęciu cmentarz w chilijskim San Pedro de Atacama.

 

Najstarsza cywilizacja do zbadania

Naukowcy z Turcji ponownie wrócą do wykopalisk na starożytnym stanowisku Karahan Tepe, gdyż uważają, że jest ono znacznie starsze niż Göbekli Tepe, słynny „punkt zerowy w historii świata”. Do tej pory to twórców Göbekli Tepe uważało się za najstarszą cywilizację świata, choć w szkole uczono nas o Sumerach.

Göbekli Tepe to megalityczny kompleks świątynny o powierzchni ponad 9 ha. Jest położony 15 km od kurdyjskiej Urfy na południowym-wschodzie Turcji. Szacuje się, że powstał ok. 14-12 tysięcy lat temu, gdy ludzie tworzyli jedynie małe rozproszone grupy. Ale do jego budowy potrzeba było tysięcy rąk, dobrze zorganizowanej struktury społecznej, narzędzi oraz rozwiniętego rolnictwa do wykarmienia budowniczych. Do tej pory w Göbekli Tepe odkryto 6 kamiennych kręgów i 15 innych struktur. Kamienne monolity mają wysokość 7 metrów i ważą 50 ton. Aby przemieścić taki kamienny blok, potrzebnych było 700 osób.

Stanowisko Karahan Tepe nazywa się siostrzanym stanowiskiem Göbekli Tepe i jest od niego położone około 35 km na wschód. Skąd wniosek, że może być starsze? Badania nad zakopanymi obeliskami w kształcie litery T, podobnymi do tych wyrzeźbionych z dzikimi zwierzętami w Göbekli Tepe, wskazują, że Karahan Tepe jest znacznie starsze.

 

Krwawa tradycja słonecznej wyspy

Na Malcie panuje okrutna tradycja polowania na ptaki, która sięga XVIII wieku. Jak szacuje Birdlife Malta, na wyspie zabija się co roku pół miliona migrujących do i z Afryki ptaków. Są wśród nich flamingi, szczygły, żurawie, jaskółki, orły, jastrzębie i wiele innych gatunków. W całym basenie Morza Śródziemnego morduje się rokrocznie nawet 25 mln ptaków.

Polowanie na ptaki jest na Malcie legalne i na razie nie trafił się nikt odważny, kto zaproponowałby zmianę obowiązującego prawa. Liczni myśliwi to ogromna rzesza wyborców, a na tak malutkiej wyspie każdy głos jest na wagę złota. Jedyne, co choć trochę chroni ptaki, to wprowadzane ograniczenia co do sposobów polowania, limitów odstrzału czy zakazu strzelania do gatunków chronionych. Ale i tak mało kto je respektuje. Zwłaszcza że myśliwymi są także policjanci czy sędziowie. Hobby przechodzi z ojca na syna, a potem na wnuka.

Aktywiści ekologiczni lub zwykli mieszkańcy, którzy przeciwstawiają się temu procederowi, są zastraszani, odtruwa się im zwierzęta domowe, niszczy samochody, podpala domy lub garaże. Co na to Unia Europejska, której członkiem jest przecież Malta? O dziwno – nic. Choć polowanie na migrujące ptaki w sezonie wiosennym jest zabronione w całej UE, to dla Malty zrobiono wyjątek. Ale można polować tylko na turkawki i przepiórki. Tym sposobem populacja turkawek zmniejszyła się na wyspie o 80%, a przepiórek – o 30%.

 

Gibraltar brytyjski, choć z paszportem

Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej odbiło się na statucie Gibraltaru, który na mocy traktatu pokojowego w Utrechcie z 1713 roku stanowi brytyjskie terytorium zamorskie „na wieczność”. Jednak przez dziesięciolecia był przedmiotem sporu terytorialnego pomiędzy Wielką Brytanią a Hiszpanią. Mieszkańcy Gibraltaru w referendach z 1967 i 2002 roku nie zgodzili się na przejście terytorium pod hiszpańską jurysdykcję.

W obliczu Brexitu spór między oboma krajami jeszcze się zaostrzył, ale ostatecznie osiągnięto porozumienie 31 grudnia 2020 roku. I jest ono dość osobliwe. Gibraltar dołączył do strefy Schengen, a kontrolę nad jego granicami przejęła Hiszpania. Tym samym obywatele państw Unii Europejskiej odwiedzający to terytorium nie będą podlegać kontroli paszportowej. Będzie ona jednak obowiązywać Brytyjczyków, choć oficjalnie dalej jest to część Wielkiej Brytanii.

Na zdjęciu Skała Gibraltarska, jedna z największych atrakcji tego terytorium. Drugą są półdzikie i zagrożone wyginięciem małpki – magoty gibraltarskie.

 

Tradycja budująca ład społeczny

Okrutne prawo społeczne zakorzenione w tradycji obowiązuje nie tylko w Albanii, ale też w Jordanii. W albańskim prawie Kanun fundamentalną zasadą jest prymat honoru rodu nad dobrem jednostki, obowiązek gościnności, a także prawo besy (przysięgi na honor). Jednak najbardziej znaną zasadą jest obowiązek krwawej zemsty (czyli zabójstwa) spoczywający na członkach zhańbionego rodu. Stąd na północy Albanii traficie na kamienne wieże, które miały dawać ochronę przed wendetą.

A jak to wygląda w Jordanii? Obowiązuje tam prawo zwane „jalwa”, które co prawda nie powoduje śmierci nikogo, ale przyczynia się do przymusowych przesiedleń. Osoby oskarżone o poważne zbrodnie oraz ich rodziny muszą opuścić obszar, gdzie dokonano przestępstwa, aby uniknąć zemsty. Ale czasem wygnanie poszerza się o setki innych osób i dotyczy również wszystkich potomków wspólnego przodka płci męskiej.

Tym samym jalwa dotyka ludzi, którzy nawet nie mieli ze sobą bliskich relacji albo nigdy się nie spotkali. To ewidentne złamanie praw człowieka, gdyż skazuje potępieńców na utratę domów, pracy i środków do życia. Rocznie dochodzi w Jordanii do ok. 10-15 przypadków jalwy.

 

2 thoughts on “Depesze ze świata #11

  • 13/02/2021 at 16:29
    Permalink

    Jak zawsze rzeczy ciekawe i nieoczywiste. Chcę do Karahan Tepe…Niech ta zaraza już się skończy.

    Reply
    • 13/02/2021 at 16:56
      Permalink

      Dziękuję za komentarz i przesłanie jednej z depeszy :). Ja tęsknotę za starożytnością i ruinami będę leczyć w nowej Galerii Sztuki Starożytnej w MNW. Jeszcze nie byłam, ale odwiedzę wkrótce. Wyjazdów to nawet nie planuję:(

      Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.