O bezsensie wojny nie trzeba nikogo przekonywać. Ale wśród setek bezsensownych i krwawych konfliktów zbrojnych jeden zapisał się w historii świata szczególnie upiornymi zgłoskami. Trwająca w latach 1957-1975 roku wojna na Półwyspie Indochińskim była wyjątkowo wyniszczająca i nie przyniosła nic poza śmiercią, nienawiścią i cierpieniem. Żadnych wygranych, sami przegrani. Odbiła się nie tylko na Laosie, Kambodży i Wietnamie, ale też mocno dotknęła społeczeństwo amerykańskie.
Month: maj 2018
Armenia. Kraj zapomniany przez Boga
Armenia kojarzy się albo raczej negatywnie, albo wcale. Niegdyś wielkie imperium rozciągające się od Libanu po Azerbejdżan, dziś zajmuje 1/10 dawnego terytorium. Mieszkają w niej jacyś ciemni, podejrzanie wyglądający ludzie, ale z krzyżami na szyjach, czyli nasi. Toczą się jakieś kuriozalne wojny o kawałek gór i lasów. Spory z sąsiadami nie chcą wygasnąć i Armenia ma zamknięte granice z Turcją i Azerbejdżanem. Nie jest też zbytnio lubiana przez sąsiednią Gruzję, ale jednocześnie ma dobre stosunki z Iranem, Rosją i Stanami Zjednoczonymi. Oto opowieść o kraju-fenomenie – niewielkim terytorialnie, ale wielkim kulturowo i mentalnie.
Gruzja – kraina krów winem płynąca
Kiedyś w Iranie spotkałam Polaka, który opowiedział mi o swojej miłości do Gruzji. Na tyle pokochał ten kraj, że szukał w nim żony i pracy. Z jego planów ostatecznie nic nie wyszło, ale ja byłam naprawdę zaciekawiona, z czego wynika wielka sympatia Polaków do tego państwa na Kaukazie. I zastanawiałam się, czy Gruzja skradnie też moje serce. Nie pozostało mi nic innego, jak kupić bilet i poddać się eksperymentowi.