Nie odwiedziłam dziesiątków krajów, nie zjechałam pół Europy autostopem, ani nie uważam siebie za szczególnie dzielną i odważną podróżniczkę. O ile to określenie jest w ogóle na miejscu i nie na wyrost. Mimo to bywam cyniczna, a na dodatek moim zboczeniem zawodowym jest obserwowanie ludzi i analizowanie ich zachowań. Dlatego postanowiłam opisać najczęściej powtarzające się typy osób, spotykane przeze mnie w czasie bliższych i dalszych wojaży. Z góry uprzedzam, że moja podróżnicza typologia nie jest ani trochę poprawna formalnie i zawiera tylko najbardziej jaskrawe przykłady.
Month: marzec 2013
Neapol od kuchni. Co warto zjeść w Neapolu?
Neapol kusi w każdej swojej części, na każdej ulicy i w każdym zapomnianym przez Boga i turystów kącie zapachem świeżo wypiekanych słodkości. Kawiarni, cukierni i malutkich stoisk z jedzeniem jest wszędzie mnóstwo. To wymarzona destynacja dla wizytatorów, bo nie grożą nam długie poszukiwania odpowiedniego miejsca do wzięcia czegoś na ząb. Raczej rozboli nas głowa od nadmiaru, gdy trzeba będzie na coś się zdecydować. Moja rada jest tylko jedna – spróbować wszystkiego.
Krótki przewodnik po Włoszech
Przed Wami krótki przewodnik po Włoszech – piszę o tym, co dziwne, odmienne i specyficzne w kraju pizzy i opery. Opracowałam go na podstawie własnych doświadczeń związanych z mieszkaniem z Włochami we Włoszech, a dokładniej – w Neapolu. Jest to istotne, biorąc pod uwagę fakt, że różnice między Północą a Południem przypominają walczące ze sobą żywioły ognia i wody. Dlatego część moich przemyśleń na temat Włochów może być chybiona wobec mieszkańców północy półwyspu.
System szkolny we Włoszech
Podróże lub mieszkanie na stałe w jakimś miejscu stanowią doskonałą sposobność do poznawania danego kraju od środka. Osobiście najbardziej lubię zgłębiać podstawowe różnice kulturowe, gusty modowe, upodobania kulinarne i systemy edukacyjne. Dlatego wzięłam na warsztat system szkolny we Włoszech z naciskiem na kształcenie uniwersyteckie. Kolosalnie różni się ono od polskich realiów i subiektywnie pisząc, nasz rodzimy uważam za dużo bardziej wymagający i prestiżowy.