Kto by pomyślał, że pokonanie 488 km, bo tyle dzieli Sukhothai od Kanczanaburi, może zająć ponad 14 h. I nie dlatego, że popsuł się autobus lub jechał jakąś okrężną drogą przez Myanmar. Takiego autobusu w ogóle nie było. Oto historia transportowego koszmaru rodem z Tajlandii. W roli głównej Odyseuszka z Polski.
Tag: tajlandia
Wodospady Erawan – zielony raj Tajlandii
Wodospady Erawan położone w Parku Narodowym Erawan są obok Sukhothai moim ulubionym miejscem w Tajlandii. Niestety ich niedalekie położenie od Bangkoku sprawia, że przyciągają tłumy wizytujących. A ci niekoniecznie rozkoszują się pięknem przyrody, lecz traktują wodospady niczym przyhotelowe baseny i za punkt honoru stawiają sobie wykąpanie się pod każdym z nich.
Kanchanaburi. Most na Rzece Kwai
Kanchanaburi jest znane ze względu na historię z II wojny światowej związaną z budową linii kolejowej do Birmy i słynnego mostu na rzece Kwai. Pracowali przy tej budowie jeńcy wojenni, m.in. z USA, Wielkiej Brytanii i Australii. Ale bliskość Bangkoku oraz piękne krajobrazy przyciągają do miasta nie tylko miłośników historii.
Chiang Mai – tajskie miasto świątyń
Na jakimś anglojęzycznym blogu przeczytałam, że Chiang Mai to miasto, w którym więcej jest turystów i obcokrajowców niż samych Tajów. Ci pierwsi, jeśli odwiedzają Tajlandię, obowiązkowo mają na swojej trasie podróży ten przystanek. Drugich z kolei zachęca do osiedlenia się łagodniejszy klimat niż na południu kraju.
Pałac Królewski w Bangkoku i Phnom Penh
Zestawienie ze sobą obu pałaców z Tajlandii i Kambodży ma swoje uzasadnienie. Mimo że dzieli je niemal 700 km, łatwo znaleźć między nimi punkty wspólne. A to dlatego, że Pałac Królewski w Bangkoku posłużył za wzór przy budowaniu pałacu w Phnom Penh. Oba zaliczają się do największych atrakcji tych azjatyckich stolic. Złośliwcy mówią wręcz, że Wielki Pałac Królewski w Bangkoku jest jedynym miejscem, które warto w mieście odwiedzić.
Sukhothai – tajlandzka wersja kompleksu Angkor
Chyba nie będzie zbytnią przesadą, jeśli określę Park Historyczny Sukhothai tajlandzkim odpowiednikiem kambodżańskiego Angkor. Co prawda nie jest tak znany, rozległy i popularny wśród turystów – co akurat stanowi zaletę – ale zachował się w równie znakomitym stanie. Co więcej, jego malownicza sceneria daje sposobność do robienia naprawdę pięknych zdjęć.