Neapol w filmie. Serial „Gomorra”

gomorra serial

Cykl filmowy w końcu doczekał się odsłony dotyczącej Neapolu. Przez wiele miesięcy szukałam mniej znanych filmów, które zostały nakręcone w stolicy Kampanii. Z reguły dokopywałam się do jakichś ramot z lat 50. i 60. XX wieku z Sofią Loren w roli głównej. Aż w końcu trafiłam na serial „Gomorra” i stwierdziłam, że żaden inny obraz nie zapozna Was tak brutalnie, a jednocześnie wnikliwie z atmosferą Neapolu.

 

„Gomorra” jest świetna już z powodu samego tytułu. To połączenie słów „camorra” (czyli nazwa neapolitańskiej mafii) z biblijnym miastem Gomora znanym z niegodziwości swoich mieszkańców. Ale ten językowy zbitek funkcjonuje już od 2006 roku, kiedy to 27-letni Roberto Saviano, urodzony i wychowany w Neapolu, publikuje książkę „Gomorra”. Otwarcie pisze w niej o brudnych interesach neapolitańskiej mafii, jej krwawych zbrodniach, półlegalnych inwestycjach i negatywnym wpływie na całe włoskie państwo. Książka odniosła spektakularny sukces, nakręcono na jej podstawie film, a sam autor znalazł się na celowniku camorry. Od tego czasu nieustannie się ukrywa i jest chroniony przez policję. Jednak nie przestaje pisać. To właśnie on stoi za scenariuszem serialu „Gomorra”.

 

„Gomorra” – współczesna „Gra o tron”

Jeśli tęsknicie za serialem „Gra o tron”, to średniowieczne intrygi z nawiązką zastąpi Wam „Gomorra”. Obie produkcje dużo łączy. I tu i tam trup ściele się gęsto, nigdy nie wiadomo, czy ważny bohater nie zginie w kolejnym odcinku, akcja jest pełna zwrotów, każdy knuje przeciw każdemu, a całość stoi na najwyższym poziomie realizacji. To, co absolutnie zachwyca mnie w serialowej „Gomorze”, to praca operatorska. Takich ujęć nie powstydziłby się żaden zdobywca Oscara.

Drugim wartym odnotowania elementem jest obsada. Oprócz jednej osoby, wszyscy aktorzy urodzili się w Neapolu, dlatego mówienie w lokalnym dialekcie przychodzi im z łatwością. Grają tak, jakby nie występowali w serialu, ale naprawdę byli członkami mafii. Wyglądają autentycznie i tak też się zachowują. Nie ma tu wystudiowanych póz ani fałszywych akcentów. Pewnie bierze się to stąd, że nie blokuje ich żaden wtłoczony w szkole aktorskiej warsztat, bo więcej niż połowa obsady jest amatorami.

Jeden z głównych bohaterów – Gennaro Savastano (grany przez Salvatore Esposito)trafił do obsady przypadkiem. Prywatnie jest synem neapolitańskiego fryzjera, a reżyser wypatrzył go wśród obsługi castingu. Dzięki roli w „Gomorze” stał się ulubieńcem mieszkańców, a w czasie meczów lokalnej drużyny SSC Napoli transparenty z jego wizerunkiem ozdabiają trybuny. Sam jest zagorzałym kibicem i niejako stał się ambasadorem klubu. Dzięki serialowi przed mieszkańcami Neapolu i okolic otworzyła się trzecia ścieżka awansu społecznego. Do bycia piosenkarzem i piłkarzem dołączyło aktorstwo, które pozwala wyrwać się z biedy i bezrobocia.

Po trzecie, serial aż ocieka duchem Neapolu. Dla mieszkańców środkowych i północnych Włoch stanowi wielką egzotykę. Patrzą na aktorów – Włochów tak jak oni, ale widzą jakby inną nację, której języka nie rozumieją i której wygląd odbiega od stylowych mieszkańców Rzymu czy Mediolanu. Telewizja musiała puszczać serial z napisami, aby wszystkie kwestie były zrozumiałe. A aktorzy naprawdę sobie używają. Mamy tutaj typowe skracanie imion (Genna zamiast Gennaro, Rosa zamiast Rosario), mówienie slangiem oraz zamianę „o” na „u”, np. Ciru w miejsce Ciro.

 

Neapol w „Gomorze”

Scenografią „Gomorry” są przede wszystkim opuszczone hale pofabryczne i monstrualne bloki mieszkalne w dzielnicach Scampia i Secondigliano [aktualizacja: bloki z dzielnicy Scampia zaczęto wyburzać 20 lutego 2020 roku]. Zbudowane na przełomie lat 60. i 70. XX wieku, z daleka przypominają żagiel lub piramidę, choć równie dobrze mogą nawiązywać swym kształtem do Wezuwiusza. Są zlokalizowane na przedmieściach Neapolu i w zamierzeniu miały być sypialnią dla mniej zamożnych mieszkańców. W rzeczywistości w modernistycznych budynkach zamieszkała głównie biedota i osoby przesiedlone z innych części Kampanii po trzęsieniu ziemi w 1980 roku. Skupienie w jednym miejscu ogromnej liczby ludzi przyniosło zawiązanie silnych relacji sąsiedzkich i zbudowało daleko posuniętą lojalność na bazie tożsamości losów i miejsca zamieszkania.

Właśnie w takich okolicznościach zrodziła się neapolitańska mafia. Architektura bloków-piramid sprzyjała handlowi używkami. Wkrótce Scampia i Secondigliano stały się największym narkotykowym supermarketem Europy. Nie ma epizodu, w którym nie oglądalibyśmy scen rozgrywających się w tutejszych zakamarkach. Bo to tu jest naturalne środowisko camorry. Wśród labiryntów zewnętrznych klatek schodowych, ciemnych zaułków i dachów, na których stoją czujki. Nawet jeśli ktoś jest bossem mafii, pozostaje w dzielnicy, a nie wyprowadza się do rezydencji nad morzem. Tu są jego korzenie, tu prowadzi swój biznes i tu znajduje się jego strefa wpływów. Wszyscy mieszkają w tych samych budynkach, a jedyną różnicę stanowi barokowy wystrój mieszkań członków camorry.

 

Opowieść o władzy i zemście

Dlaczego „Gomorra” odniosła tak spektakularny sukces? Oprócz rewelacyjnej realizacji i gry aktorskiej jest to uniwersalna opowieść o władzy, lojalności i zemście. Prezentuje trzy pokolenia mafijne, które poprzez swoją działalność uosabiają te klasyczne motywy. Najstarsze z nich nie wierzy w demokrację i uważa, że władza może być skupiona tylko w jednych rękach. Tu liczy się lojalność i kodeks. Przeciwników trzeba wybić, nie ma miejsca na sentymenty. Przedstawicielem tego pokolenia jest bezwzględny Pietro Savastano, boss camorry.

Średnia frakcja chce zaprzestania rozlewu krwi i wprowadzenia demokracji. Ale za cel stawia sobie także czerpanie większych wpływów z handlu narkotykami. Dla niej liczą się pozycja i pieniądze. Tutaj pierwsze skrzypce odgrywa dawny zaufany żołnierz Don Pietra – Ciro Di Marzio, założyciel grupy zwanej Przymierze. To sojusz oparty na demokratycznych zasadach, w którym każdy członek zarabia na sprzedaży narkotyków tyle samo, bez względu na wysokość swojego udziału we wpływach.

Najmłodsze pokolenie niesie za sobą anarchię i destrukcję. Jest bezwzględne, bezrefleksyjne, pełne pychy i ryzykanckie. Jego przedstawicielem jest m.in. syn Pietra Savastano – Gennaro. Niczym w tragedii antycznej lub u Szekspira oglądamy intrygi o dobrze znanym przebiegu. Syn buntujący się przeciwko ojcu, oddany sługa zdradzający swojego pana, ambitna kobieta próbująca zdobyć władzę. Nic w tym serialu nie jest oczywiste, nagłe zwroty akcji burzą dotychczasową oś fabularną, a wśród bohaterów trudno znaleźć choćby jednego, którego można darzyć sympatią. Realizatorzy nikogo nie rozgrzeszają ani nie przedstawiają w pozytywnym świetle. Mafia jest zepsuta do szpiku kości, ale mimo to jej świat wciąga.

gomorra

 

6 thoughts on “Neapol w filmie. Serial „Gomorra”

  • 05/04/2020 at 00:35
    Permalink

    Bardzo dobrze zrobiony serial pokazuje te gorsze rejony Neapolu biedniejsze części miasta.Slumsy z zamalowanymi sprayami kamienicami,biedotą, sprzedającą na targach, by dorobić i mafię która robi sobie co chce bezkarnie bo policja jest w ich kieszeni tak jak i politycy warto oglądnąć pozdrawiam.

    Reply
    • 05/04/2020 at 12:33
      Permalink

      Dzięki za komentarz. Ja czekam, aż w Polsce będzie można obejrzeć film “Immortale” w całości poświęcony Ciro. Kto już widział, bardzo chwali.

      Reply
      • 05/04/2020 at 17:03
        Permalink

        Też szukałem tego filmu ale na razie nie ma,ale co do filmów czy seriali Włoskich to Suburra polecam,młody papież i druga część nowy papież jeszcze wspomnę o muzyce zespołów typu Nosound fajny klimatyczny zespół szczególnie na deszczowe pochmurne dni,również dwa kultowe zespoły które na pewno odcisnęły swoje piętno w muzyce progresywnej aczkolwiek troszkę zapomniane a wielka szkoda czyli BANCO DEL MUTO SOCCORSO i Premiata Forneria Marconi przepraszam bo to nie na temat ale jeśli już blog dotyczący Włoch nie mogłem sobie odmówić by tego nie napisać jeszcze raz pozdrawiam.

        Reply
        • 05/04/2020 at 17:53
          Permalink

          Nie ma problemu, serdeczności! Film “Immortale” jest już do obejrzenia na platformie HBO GO.

          Reply
  • 05/07/2020 at 14:17
    Permalink

    Nadrabiam filmowe zaległości i w przerwie między rowerowymi trasami oglądam Gomorrę. Blokowiska są oczywiście niesamowite i od razu pomyślałem, przy której okazji zajrzeć tam na rowerze :), w ten sposób trafiłem do Ciebie. Ciekawe info o postrzeganiu filmu przez resztę Włoch – dzięki. I pozdrowienia, bezpiecznych podróży :)

    Reply
    • 05/07/2020 at 15:31
      Permalink

      Cześć, Szymon. Dziękuję za komentarz. “Gomorra” to jeden z moich ubionych seriali, nie oglądam ich dużo, ale ten naprawdę mnie wciągnął mimo nieco gorszych kolejnych sezonów. Bardzo się przywiązałam do bohaterów i całego świata przedstawionego. Dla Ciebie również życzenia bezpiecznych podróży.

      Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.