Hajfa nie tylko pracuje

hajfa

Hajfa nie należy do najpopularniejszych miast Izraela odwiedzanych przez turystów. Przoduje Jerozolima, Tel Awiw oraz położony na południu Eljat ze względu na tanie połączenia lotnicze. Ale po tym wpisie pewnie się to zmieni. Bo Hajfa, wbrew popularnemu powiedzeniu, nie tylko pracuje, ale też się bawi i modli.

 

Tel Awiw się bawi, Jerozolima modli, a Hajfa pracuje. Tak brzmi pełna wersja przywołanego powiedzenia. Prawda, że nie zachęca do odwiedzenia trzeciego z tych miast? Gdy roztaczałam w głowie wyobrażenie Hajfy, widziałam miejsce wypełnione szklanymi wieżowcami, pozbawione targowisk i ulicznego gwaru, poukładane i bardzo nowoczesne. Z ciekawości zaczęłam o niej czytać i przeglądać zdjęcia. Na niemal każdym widać było rozległy, zielony ogród ciągnący się w dół, który wraz z Morzem Śródziemnym tworzył przepiękną miejską panoramę. Stwierdziłam, że chcę ją zobaczyć na własne oczy. Tę moc zieleni w spieczonym słońcem kraju, gdzie każdy litr wody jest na wagę złota.

Gdy byłam w Jerozolimie, poznana tam Niemka powiedziała, że Hajfa to modelowe izraelskie miasto, w którym Żydzi i Arabowie zgodnie mieszkają i pracują obok siebie. Co więcej, widać, że ta wzajemna koegzystencja jest czymś naturalnym i nie powoduje społecznych napięć. Ale żeby nie było zbyt idyllicznie, uprzedziła mnie, że miasto jest położone kaskadowo na wzgórzu, więc jego zwiedzanie na piechotę wymaga kondycji i bywa męczące. I faktycznie, jeszcze nigdy żadna mapa mnie tak nie zwiodła, jak mapa Hajfy. Na papierze wszystko wyglądało na położone blisko, a droga zdawała się być łatwą. Nic z tych rzeczy. Na pewno będziecie musieli się gdzieś wspinać. A jeśli coś wydaje się być położonym nie tak daleko (np. miejska plaża), dotarcie zabierze Wam ponad dwie godziny marszu.

hajfa izrael

 

Hajfa portowa, przemysłowa i ekskluzywna

Hajfa przeobraziła się z osady położonej na wąskim pasie wybrzeża w miasto rozrosłe na trzech poziomach zbocza góry Karmel. Najniżej znajduje się dzielnica portowa. Wyżej usytuowana jest dzielnica Hadar z urzędami, sklepami i centrum biznesowym. Szczyt góry to już lokalizacja niemal dla olimpijskich bogów. Piękną panoramę miasta i widok na Morze Śródziemne mogą podziwiać jedynie bogacze w swych luksusowych rezydencjach lub goście drogich hoteli. W tej oazie pieniądza wyróżnia się miejsce zupełnie niezwykłe i przyćmiewające wszystko wokół swoim pięknem i bogactwem… duchowym. To ogród i sanktuarium bahaitów – symbol i duma Hajfy.

Ja poznawanie miasta zaczęłam od jeszcze innej strony. Wylądowałam na dworcu autobusowym na szarym końcu miasta, z którego uparłam się dotrzeć do centrum piechotą. Nie wierzyłam w to, gdy mój GPS pokazywał, że droga zajmie dwie i pół godziny. Mijałam tereny fabryczne i szare, puste osiedla, które można spotkać także w Polsce. Dopiero po półtorej godziny trafiłam na bazar wypełniony warzywami i owocami, na którym mieszkańcy dokonywali dużych zakupów przed szabasem. Z kolejnymi metrami wchodziłam do pełnego wąskich uliczek historycznego centrum, opanowanego przez arabskich mieszkańców.

Na samym końcu dotarłam do kolonii niemieckiej, czyli osiedla domów powstałego w 1868 roku dzięki członkom niemieckiego Stowarzyszenia Świątyni. To tu bije turystyczne serce miasta i tu znajdował się mój hostel. Z kolonii niemieckiej roztacza się najlepszy widok na pnące się do góry ogrody bahaitów. Wiecznie zakorkowana aleja Ben Guriona doń prowadząca jest pełna dość drogich knajpek i restauracji. Ale jeśli odbije się w bok, trafiamy do dzielnicy arabskiej, w której zjemy najlepszy falafel w mieście – kwestia dyskusyjna, czy serwuje go Falafel Najla, czy Falafel George.

 

Bahaizm i bahaici

A kim są wspominani kilkukrotnie bahaici, którzy w Hajfie mają swoje święte miejsce? Bahaizm to najmłodsza religia świata, mająca początek w Persji (konkretnie w mieście Sziraz) w 1844 roku. Wówczas Sijid`Alí-Muhammad przyjął imię “Báb” (“Brama”, w domyśle – do poznania)  i ogłosił się prorokiem. Jako że w islamie jest tylko jeden prorok – Mahomet, muzułmańscy duchowni uznali go za zagrożenie dla jedności islamu i uwięzili na kilka lat pod ziemią, a w końcu stracili w 1850 roku. Bahaici uważają Bába za prekursora bahaizmu, a jednym z jego pierwszych wyznawców, który sam później ogłosił się prorokiem, został w 1863 roku Bahá’u’lláh (imię oznaczające „Chwałę Boga”).

Z nowym prorokiem władze perskie obeszły się nieco łagodniej. Najpierw wydaliły go do Imperium Osmańskiego, gdzie był przetrzymywany w różnych więzieniach. Ostatnia kolonia karna, w której przebywał, znajdowała się w mieście Akka (dzisiejszy Izrael). Tam, po trzech latach starań, przekonał osoby decyzyjne, aby go uwolniły, bo nie jest kryminalistą, tylko założycielem nowej religii. Niedługo po uwolnieniu umarł, a Akka stała się najświętszym miejscem bahaizmu. Jego prochy zgodnie z życzeniem złożono na świętej górze Karmel w Hajfie w 1909 roku. Od Akki dzieli ją zaledwie 30 min jazdy pociągiem. Obok niego spoczęły też szczątki Bába, które sprowadzono potajemnie z Iranu do Ziemi Świętej.

 

Kompleks świątynny bahaitów

Zgodnie z wolą Bahá’u’lláha, w Hajfie miał powstać wielki ogród, gdyż uważał, że ludzie powinni żyć w zgodzie z naturą. Jego założenie kosztowało 2,5 mln dolarów, a całość pokryły składki członków bahaickiej wspólnoty, której liczbę szacuje się na ok. 5 mln wyznawców. Ogród ukończono dopiero w 2011 roku, a władze Hajfy niezmiernie cieszą się, że dostały taką niezwykłą atrakcję zupełnie za darmo. Bezpłatnie można też zwiedzać sanktuarium z przewodnikiem (wejście od ulicy Yefe Nof 61), a wstęp do ogrodów jest otwarty dla każdego. Miejsce jest bahaickim odpowiednikiem Mekki. Każdy bahaita powinien je odwiedzić przynajmniej raz w życiu.

 

Sanktuarium Bahá’u’lláha znajduje się na tarasie dziesiątym (wszystkich jest 19). Łączy w sobie styl arabsko-osmański (pierwsze piętro) z zachodnim chrześcijaństwem (złota kopuła). W ten sposób oddaje zamysł całej religii, która głosi, że pokój jest możliwy tylko dzięki harmonijnemu współistnieniu. W ogrodzie znajduje się 700 schodów zaprojektowanych tak, aby myśleć o każdym kroku w czasie schodzenia. Nie jest je łatwo pokonywać i nie sposób przeskakiwać po dwa stopnie. Po obu stronach schodów płynie woda – symbol życia. Zgodnie z nakazem religijnym, bahaici nie mogą mieszkać w Izraelu i być jego obywatelami, bo to święta ziemia. Wszyscy przewodnicy po ogrodzie oraz osoby pracujące nad jego utrzymaniem pochodzą z zagranicy.

 

Bahaici nie mają kapłanów, świątyń, przykazań i sakramentów, nie mogą udzielać się też politycznie. To religia głosząca braterstwo wszystkich ludzi oraz równość kobiet i mężczyzn, propagująca pokój i wzajemne poszanowanie. Bahaici do modlitwy potrzebują jedynie czystego, cichego pomieszczenia i powinni być zwróceni w stronę Akki. Dla islamu jest to religia heretycka, dlatego jej wyznawcy są prześladowani w Iranie, gdzie się narodziła. Nierzadkie są też teorie spiskowe, głoszące, że bahaizm to ruch polityczny mający na celu zniszczenie islamu. Jego twórcami mieli być Brytyjczycy, którzy niegdyś rozciągali swój protektorat m.in. nad Hajfą, w której dziś bije serce bahaizmu.

 

Nawet w Tel Awiwie nie było tyle palm na ulicach, co w Hajfie.

 

Spacer po Hajfie. Mieście o różnych obliczach i z ciekawymi zakamarkami.

 

 

 

Najbardziej niecodzienny element architektury Hajfy – silos zbożowy. Trzeba przyznać, że jak na silos prezentuje się bardzo dobrze.

Listopad 2017 r.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.